W 2020 roku Kim Clijsters zaskoczyła fanów, gdy po ośmiu latach od zakończenia kariery zdecydowała się na powrót do tenisa. Belgijka wystąpiła wtedy w Dubaju, Monterrey i US Open, ale nie wygrała żadnego pojedynku.
Była liderka rankingu WTA miała w tym roku zagrać w Miami, a następnie w Charleston. Jej plany pokrzyżowały jednak problemy zdrowotne. Clijsters poddała się operacji prawego kolana i straciła parę miesięcy na rehabilitację. Potem przeszła jeszcze COVID-19. Teraz ogłosiła, że po rocznej przerwie znów wraca do tenisa.
Utytułowana Belgijka weźmie udział w zawodach WTA 500, które w dniach 27 września - 3 października odbędą się na kortach twardych w Chicago. "Dziękuję za dziką kartę. Nie mogę się doczekać pierwszej wizyty w Chicago i kolejnego powrotu do rywalizacji w tourze" - napisała 38-letnia tenisistka na Twitterze.
Turniej Chicago Fall Tennis Classic będzie ostatnim sprawdzianem przed prestiżowym BNP Paribas Open w Indian Wells (4-17 października). Nie wiadomo, czy Clijsters zdecyduje się na start w Kalifornii. Ponieważ obecnie jest 1093. tenisistką świata, będzie potrzebować dzikiej karty.
Czytaj także:
Novak Djoković powtórzył scenariusz z poprzednich rund
Alexander Zverev w półfinale US Open. Trwa jego zwycięska seria
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: świetna forma żony Kota. A zaledwie kilka miesięcy temu urodziła dziecko