W piątek na kortach w Nur-Sułtanie niespodzianek nie było. Do finału pierwszej edycji turnieju Astana Open awansowały faworytki. W pierwszym meczu oznaczona drugim numerem Alison van Uytvanck (WTA 89) pokonała 6:3, 6:3 Rumunkę Jaqueline Cristian (WTA 126). W partii otwarcia Belgijka była lepsza o dwa przełamania. Z kolei w drugim secie szybko wysunęła się na 5:1 i nie oddała przewagi.
27-letnia Van Uytvanck awansowała do finału kazachskich zawodów i powalczy o piąte singlowe mistrzostwo w tourze. Jak na razie nie przegrała żadnego spotkania decydującego o tytule. W 2017 roku triumfowała w Quebec City, potem dołożyła trofea za dwa zwycięstwa w Budapeszcie (2018 i 2019) oraz Taszkencie (2019).
Niespodzianki nie było także w drugim półfinale. Najwyżej rozstawiona Julia Putincewa (WTA 47) wygrała 6:2, 6:4 z oznaczoną "szóstką" Szwedką Rebeką Peterson (WTA 86). W pierwszym secie faworytka gospodarzy była lepsza o dwa przełamania. Natomiast w drugiej odsłonie wyszła na 5:1, lecz miała problemy z zamknięciem pojedynku. Dopiero w 10. gemie wykorzystała trzeciego meczbola.
ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet
26-letnia Putincewa ma szansę na drugi tytuł w obecnym sezonie. W lipcu była najlepsza na mączce w Budapeszcie. Do tego dwa lata temu triumfowała w Norymberdze. Wcześniej wystąpiła jeszcze w finałach w Petersburgu (2017) i Kantonie (2018). Jej bilans finałów w głównym cyklu wynosi zatem 2-2.
Putincewa i Van Uytvanck zmierzą się w sobotę ze sobą po raz piąty na zawodowych kortach. Kazaszka wygrała cztery poprzednie pojedynki. W tym ten, który odbył się w bieżącym roku, w II rundzie wielkoszlemowego Australian Open 2021 w Melbourne.
Astana Open, Nur-Sułtan (Kazachstan)
WTA 250, kort twardy w hali, pula nagród 235,2 tys. dolarów
piątek, 1 października
półfinał gry pojedynczej:
Julia Putincewa (Kazachstan, 1) - Rebecca Peterson (Szwecja, 6) 6:2, 6:4
Alison van Uytvanck (Belgia, 2) - Jaqueline Cristian (Rumunia) 6:3, 6:3
Czytaj także:
Hubert Hurkacz znalazł pogromcę. Koniec zwycięskiej passy
Asłan Karacew skomentował mecz z Hubertem Hurkaczem