Cameron Norrie został sensacyjnym triumfatorem turnieju w Indian Wells. Brytyjczyk, 26. singlista świata, który w poprzednich występach w imprezach rangi ATP Masters 1000 nie doszedł dalej niż do III rundy, odniósł największy sukces w karierze. W finale pokonał 3:6, 6:4, 6:1 inną rewelację zawodów, Nikołoza Basilaszwilego.
Przed startem turnieju nikt nie spodziewał się, że Norrie może zdobyć tytuł. Również on sam w to nie wierzył. Uczucie niedowierzania towarzyszyło mu również po finale. - To dla mnie wiele znaczy. Jestem tak szczęśliwy, że nie potrafię tego opisać - mówił, cytowany przez atptour.com.
- To był dziwny mecz, ale dla mnie ogromnie ważny. Naprawdę nie mogę w to uwierzyć. Gdyby przed rozpoczęciem turnieju ktoś powiedział mi, że wygram, nie dałbym temu wiary - przyznał.
Brytyjczyk w niedzielę odrobił stratę seta i przełamania. - Na początku trudno było mi nabrać pewności siebie, bo on sprawiał, że akcje były krótkie. Dopiero gem przy 5:4 w drugim secie dodał mi wiary. Doprowadziłem do tego, że wymiany stały się bardziej fizyczne i to zadziałało na moją korzyść - ocenił.
26-latek z Londynu został pierwszym brytyjskim zwycięzcą BNP Paribas Open. Awansował także na 10. miejsce w rankingu ATP Race i włączył się do walki o udział w kończących sezon ATP Finals.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, jak poradziłem sobie z tą sytuacją. W tym roku przegrałem kilka finałów, więc fajnie jest zdobyć tak wielki tytuł - podkreślił Norrie.
Tydzień pod znakiem debla. Kolejne sukcesy polskich tenisistów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał najpiękniejszej golfistki na świecie!