Od poniedziałku w Pradze odbywają się drużynowe mistrzostwa świata kobiet, które po reformie rozgrywek zmieniły nazwę z Pucharu Federacji na Puchar Billie Jean King. We wtorek Australia, choć występuje bez Ashleigh Barty, niespodziewanie poradziła sobie z Belgią.
Australijki miały podwójnie trudne zadanie, bo musiały również borykać się z nieobecnością Ajli Tomljanović, która nie mogła zagrać z powodu choroby. Na otwarcie meczu Daria Gawriłowa (WTA 412) zwyciężyła 6:4, 1:6, 6:4 Greet Minnen (WTA 70). Obie tenisistki uzyskały po cztery przełamania i posłały po 24 kończące uderzenia. Australijka miała siedem break pointów, a Belgijka wypracowała sobie ich 14. Minnen zdobyła o sześć punktów więcej (91-85).
Gawriłowa rozegrała pierwszy mecz od lutego, gdy w II rundzie Australian Open uległa Ashleigh Barty. Później przeszła operację ścięgna Achillesa. Tenisistkę z Melbourne od września 2019 roku prześladują problemy zdrowotne. Po US Open 2019 opuściła wszystkie turnieje do końca sezonu. Po Australian Open 2020 nie rywalizowała na zawodowych kortach aż do września. Gawriłowa w przeszłości była notowana na 20. miejscu w rankingu.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
O sensację postarała się Storm Sanders (WTA 131), która wygrała 3:6, 7:6(5), 6:0 z Elise Mertens (WTA 18). W trzecim secie liderka belgijskiej drużyny zdobyła tylko 10 punktów. W trwającym dwie godziny i sześć minut spotkaniu miało miejsce dziewięć przełamań, z czego pięć dla Australijki. Honorowy punkt dla Belgijek zdobyły w deblu Mertens i Minnen, które pokonały 6:2, 6:4 Ellen Perez i Sanders.
Pierwszego dnia dużą niespodziankę sprawiła Kanada, która rozprawiła się z broniącą tytułu Francją. We wtorek drużyna z Ameryki Północnej, grająca bez Bianki Andreescu i Leylah Fernandez, nie miała szans w starciu z Rosją. Daria Kasatkina (WTA 28) oddała cztery gemy Carol Zhao (WTA 328).
Anastazja Pawluczenkowa (WTA 12) pokonała 6:4, 4:6, 6:2 Rebekkę Marino (WTA 148). W ciągu 98 minut finalistka tegorocznego Rolanda Garrosa zaserwowała dziewięć asów i zdobyła 42 z 49 punktów przy własnym pierwszym podaniu. Na 3-0 wynik ustaliły Weronika Kudermetowa i Ludmiła Samsonowa, które wygrały 6:3, 6:1 z Gabrielą Dabrowski i Marino.
Transmisje z turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King 2021 przeprowadza platforma Viaplay. W półfinale zameldują się najlepsze zespoły z pierwszej fazy. Na siebie trafią zwycięzcy grup według klucza A-C i B-D. Oba półfinały zaplanowano w piątek na korcie centralnym, a ich zwycięzcy spotkają się w sobotnim finale.
Australia - Belgia 2:1, O2 Arena, Praga (Czechy)
Turniej finałowy, Grupa B, kort twardy w hali
wtorek, 2 listopada
Gra 1.: Daria Gawriłowa - Greet Minnen 6:4, 1:6, 6:4
Gra 2.: Storm Sanders - Elise Mertens 3:6, 7:6(5), 6:0
Gra 3.: Ellen Perez / Storm Sanders - Elise Mertens / Greet Minnen 2:6, 4:6
Rosja - Kanada 3:0, O2 Arena, Praga (Czechy)
Turniej finałowy, Grupa A, kort twardy w hali
wtorek, 2 listopada
Gra 1.: Daria Kasatkina - Carol Zhao 6:3, 6:1
Gra 2.: Anastazja Pawluczenkowa - Rebecca Marino 6:4, 4:6, 6:2
Gra 3.: Weronika Kudermetowa / Ludmiła Samsonowa - Gabriela Dabrowski / Rebecca Marino 6:3, 6:1
Czytaj także:
Ruszyły drużynowe mistrzostwa świata w tenisie. Duża niespodzianka w Pradze
Tornado emocji w Pucharze Billie Jean King. Długi poniedziałek w Pradze