Niedzielny rywal był niewątpliwie najtrudniejszym dla Huberta Hurkacza w grupie, do której trafił. Oprócz Daniła Miedwiediewa polski tenisista zagra także z Niemcem, Alexandrem Zverevem i Włochem, Matteo Berrettinim.
Dziewiątka światowego rankingu wyglądała naprawdę dobrze w starciu z wiceliderem. Pierwszy set wpadł na konto wrocławianina, ale Rosjanin okazał się lepszy w dwóch kolejnych. "[Miedwiedew] na początku doznał strachu" - piszą dziennikarze portalu ubitennis.net.
Za to "La Gazzetta dello Sport" nie ma wątpliwości - Hubert Hurkacz był mocno przekonany, że może wygrać niedzielny mecz. "Polak w to uwierzył. Pokonać obrońcę tytułu w meczu otwarcia, dlaczego nie? W końcu przyjechał do Turynu pełen pewności siebie" - dodano.
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
Dziennikarze Eurosportu wspomnieli o świetnym serwisie wicelidera rankingu ATP, a w szczególności drugim i trzecim secie. "W tym momencie jakość tenisa Miedwiediewa była bardzo wysoka, ponieważ dobrze wykorzystywał swój serwis. Rosjanin w całym meczu nie dał przeciwnikowi ani jednego breakpointa" - czytamy.
Rosyjskie media dodają też, że Danił Miedwiediew dysponował tego dnia świetnym serwisem. "Aż piętnaście asów serwisowych i tylko jeden podwójny błąd" - piszą dziennikarze portalu rsport.ria.ru.
Hubert Hurkacz kolejne spotkanie w turnieju ATP Finals rozegra we wtorek (16 listopada) o godz. 14:00. Przeciwnikiem polskiego tenisisty będzie Matteo Berrettini.
Zobacz też:
Najlepsza para sezonu ruszyła po dziesiąte trofeum. Pierwsza przeszkoda już za nią
Trzy tenisistki w grze o półfinał. Czas na emocjonującą niedzielę w WTA Finals