Pierwotnie wszyscy spodziewali się, że w poniedziałek dojdzie do pojedynku Huberta Hurkacza z Nikołozem Basilaszwilim, ale utytułowany tenisista z Tbilisi wycofał się ze zmagań singlowych już na kilka godzin przed meczem. Kapitan Gruzinów musiał dokonać zmian. Rywalem notowanego na dziewiątej pozycji Polaka został Aleksandre Metreweli (ATP 571).
28-latek z Tbilisi na pewno zdobył większe doświadczenie od swojego rodaka Aleksandra Baksziego, którego Kamil Majchrzak rozgromił wcześniej 6:1, 6:1 (więcej tutaj). Metreweli regularnie występuje w imprezach rangi ITF World Tennis Tour, ale w przeszłości grał także w challengerach. W 2016 roku wygrał nawet turniej Poznań Open w deblu, w parze z Hsien-Yin Pengiem.
Hurkacz był oczywiście zdecydowanym faworytem, ale długo nie mógł złamać oporu rywala. W szóstym gemie nie wykorzystał dwóch break pointów, a po zmianie stron zmarnował trzy szanse na przełamanie. Na pewno "Hubi" miał czego żałować. Z jednej strony Gruzin był w stanie zachować zimną krew, z drugiej strony Polak potrafił zepsuć prostą piłkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa
Metreweli nie dał się przełamać w pierwszym secie i doprowadził do rozgrywki tiebreakowej. W niej zaskoczył naszego reprezentanta, posyłając kapitalne minięcie na otwarcie, a następnie wychodząc na 3-0. Hurkacz nie był zadowolony ze swojej postawy, jednak zdołał wyrównać jeszcze przed zmianą stron. Potem jednak Gruzin wypracował dwie piłki setowe. Pierwszą Polak obronił znakomitym minięciem, ale przy drugiej został zmuszony do błędu przy siatce. Partia otwarcia sensacyjnie padła łupem Metrewelego.
Niepowodzenie w premierowej odsłonie szybko podziałało na Hurkacza mobilizująco. Dziewiąty tenisista świata poprawił się na returnie i ładnym zagraniem po linii zdobył upragnione przełamanie w gemie rozpoczynającym drugiego seta. 24-latek z Wrocławia był niezagrożony przy własnym serwisie. Ciągle jednak starał się powiększyć przewagę. Na drugiego breaka przyszło mu czekać do dziewiątego gema. Wygrywający return dał piłkę setową, a po chwili Metreweli posłał kompletnie nieudany skrót.
Zwycięstwo w drugiej odsłonie wyraźnie poprawiło nastrój Hurkaczowi. Na początku decydującego seta dążył on do szybkiego zdobycia przełamania, co udało mu się w drugim gemie. Pomógł mu w tym gruziński tenisista, popełniając przy break poincie błąd stóp i tracąc serwis. W piątym gemie "Hubi" dołożył jeszcze jednego breaka. Po 122 minutach wykorzystał drugą piłkę meczową, zagrywając mocny serwis.
Hurkacz zwyciężył ostatecznie Metrewelego 6:7(5), 6:3, 6:1. Dzięki temu wywalczył 20 punktów do rankingu ATP oraz przypieczętował wygraną Polski nad Gruzją. Dzięki temu Biało-Czerwoni mają na koncie już dwa zwycięstwa w grupie D i o awans do półfinału będą w środę (po północy naszego czasu) walczyć z Argentyńczykami.
Polska - Gruzja 2:0
Puchar ATP, Grupa D, kort twardy, Sydney (Australia)
poniedziałek, 3 stycznia
Gra 1.: Kamil Majchrzak - Aleksandre Bakszi 6:1, 6:1
Gra 2.: Hubert Hurkacz - Aleksandre Metreweli 6:7(5), 6:3, 6:1
Gra 3.: Szymon Walków / Jan Zieliński - Aleksandre Bakszi / Zura Tkemaladze
Czytaj także:
Brytyjczycy lepsi od Niemców. Gospodarze sprawili niespodziankę
Danił Miedwiediew zrehabilitował się w deblu. Historyczne zwycięstwo USA