Trwa wspaniała passa Igi Świątek w Adelajdzie. Polka przetrwała szturm wybitnej Białorusinki

Getty Images / Sarah Reed / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Sarah Reed / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek straciła pierwszy set w Adelajdzie (WTA 500), ale w trzeciej partii słabnąca Wiktoria Azarenka nie nawiązała walki. Polka wygrała już ósmy mecz z rzędu w tym turnieju.

Iga Świątek (WTA 9) w poprzednich rundach wyeliminowała Australijkę Darię Saville i Kanadyjkę Leylah Fernandez. Niepokonana w Adelajdzie od siedmiu meczów polska tenisistka w ćwierćfinale trafiła na Wiktorię Azarenkę (WTA 27), dwukrotną mistrzynię Australian Open i byłą liderkę rankingu. Białorusinka odprawiła Hiszpankę Paulę Badosę i Australijkę Priscillę Hon. Świątek wygrała z Azarenką 6:3, 2:6, 6:1 i kontynuuje zwycięską passę w Adelajdzie.

Na początku meczu Azarenka chętnie chodziła do siatki, ale kilkoma bezlitosnymi minięciami Świątek szybko ostudziła jej zapał. Polka bardzo dobrze czytała grę i wybijała rywalkę z uderzenia zmianami kierunków i rytmu. Posyłała głębokie piłki maksymalnie utrudniając Białorusince przeprowadzanie ataków. W czwartym gemie Świątek solidnymi zagraniami rozprowadziła byłą liderkę rankingu po narożnikach. Azarenka nie wytrzymała presji, wyrzuciła forhend i oddała podanie.

Waleczna Białorusinka błyskawicznie odrobiła stratę przełamania głębokim returnem wymuszającym błąd. Nie tylko mocno atakowała, ale też coraz częściej zmieniała rytm, posiłkowała się skrótami. Trwała zażarta walka o każdy punkt. Po obronie break pointa Azarenka wyrównała na 3:3. Końcówka należała do solidniejszej Świątek, która szybciej reagowała na wydarzenia na korcie i mniej psuła w ważnych momentach. Akcja ze znakomitym forhendem wymuszającym na rywalce błąd przyniosła jej przełamanie na 5:3. Set dobiegł końca, gdy w dziewiątym gemie Azarenka wpakowała forhend w siatkę.

ZOBACZ WIDEO: Trener polskich skoczków do zwolnienia? Tajner tłumaczy sytuację Doleżala

Świątek mogła często polegać na swoim pierwszym serwisie. Azarenka miała bardzo utrudnione możliwości posyłania ostrych returnów, ale w II partii sytuacja na korcie zaczęła się zmieniać. Białorusinka dynamiczniej pracowała na nogach i była skuteczniejsza w swoich atakach. Świetna akcja rozpoczęta głębokim returnem, a zwieńczona smeczem dała jej przełamanie na 3:1 w II partii.

Pierwszy serwis coraz częściej zawodził Świątek, co rzutowało na jakość całej jej gry. Azarenka była w natarciu, ograniczyła liczbę prostych błędów, spychała Polkę do defensywy. Raszynianka miała jedną okazję na odrobienie straty przełamania. W siódmym gemie Białorusinka obroniła się wygrywającym serwisem. Po chwili posłała cztery bardzo dobre returny, w tym przy piłce setowej.

Świątek skorzystała z przerwy toaletowej, a po powrocie na kort grała jak natchniona. Dobrze serwowała i returnowała, wyśmienicie przechodziła z defensywy do ataku. Bardzo dobrze funkcjonował nie tylko jej forhend, ale również bekhend. Znakomitym returnem uzyskała przełamanie już w pierwszym gemie III seta. Azarenka coraz częściej podejmowała nietrafione decyzje. W trzecim gemie odparła pierwszego break pointa, ale przy drugim niepotrzebnie sprawdzała ślad. Piłka po zagraniu Świątek zahaczyła linię i Polka prowadziła już 3:0.

Raszynianka popisywała się kapitalnymi minięciami, precyzyjnymi zagraniami po krosie i po linii. Azarenka słabła i coraz gorzej poruszała się po korcie. Na jej twarzy pojawił się grymas bólu. Białorusinka nie zeszła z kortu i pokazała jeszcze kilka świetnych zagrań. Świątek była czujna i nie pozwoliła rywalce wejść w uderzenie. Polka pokusiła się o jeszcze jedno przełamanie. W siódmym gemie spotkanie zakończyła efektownym returnem.

W trwającym godzinę i 57 minut meczu Świątek posłała 27 kończących uderzeń, w tym 17 z bekhendu. Azarenka miała 22 piłki wygrane bezpośrednio, z czego 15 z forhendu. Białorusince naliczono 26 niewymuszonych błędów, a Polka miała ich 28. Raszynianka trzy razy oddała podanie, a sama wykorzystała pięć z 11 break pointów.

Świątek jest mistrzynią Rolanda Garrosa 2020. Azarenka dwa triumfy w Australian Open odniosła w 2012 i 2013 roku. Było to drugie spotkanie tych tenisistek. W III rundzie US Open 2020 Białorusinka pokonała Polkę 6:4, 6:2.

W sobotę w półfinale Świątek zmierzy się z liderką rankingu Ashleigh Barty. Będzie zatem kolejne starcie wielkoszlemowych mistrzyń. Australijka jest triumfatorką Rolanda Garrosa 2019 i Wimbledonu 2021. Polka zmierzy się z nią po raz drugi. W ubiegłym roku w Madrycie Barty wygrała 7:5, 6:4. Na kort centralny w Adelajdzie tenisistki wyjdą o godz. 9:30 czasu polskiego.

Adelaide International, Adelajda (Australia)
WTA 500, kort twardy, pula nagród 703,5 tys. dolarów
piątek, 7 stycznia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 5) - Wiktoria Azarenka (Białoruś) 6:3, 2:6, 6:1

Zobacz także:
Trzysetowy bój Darii Kasatkiny z finalistką US Open. Porażka Sorany Cirstei
Błyskawiczne wygrane byłych liderek rankingu. Weronika Kudermetowa skruszyła opór Amerykanki

Komentarze (32)
avatar
Nie zaszczepię się
7.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ten turniej to rozgrzewka, nie traktujcie tego poważnie. 
avatar
Pan Jot
7.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tylko Djoko! :] 
avatar
Tom.
7.01.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Zmiana trenera czyni cuda ;) 
avatar
Don Balon
7.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Czekam na Sakiri , to może obejrzę 
avatar
collins01
7.01.2022
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
No,no...Takie powroty w tenisie to wielka sprawa i po tym min. poznaje sie siłę zawodniczki.A czego by dzisiaj o Azarence nie mówić,wygrana z nią to zawsze sukces!Brawo Iga!!!