Niewiarygodny mecz w Pune. Obronione meczbole i łzy na korcie

Getty Images / Mackenzie Sweetnam / Na zdjęciu: Joao Sousa
Getty Images / Mackenzie Sweetnam / Na zdjęciu: Joao Sousa

Kapitalne widowisko obejrzeli kibice tenisa w drugim półfinale zawodów ATP 250 na kortach twardych w indyjskim Pune. Po ponad trzech godzinach walki upragniony awans do finału uzyskał Joao Sousa.

W tym artykule dowiesz się o:

Sobotni półfinał zapowiadał się interesująco, bo Joao Sousa (ATP 137) i Elias Ymer (ATP 163) prezentowali się bardzo dobrze w indyjskiej imprezie. Stawka była wysoka, ponieważ obaj panowie chcą szybko znaleźć się w Top 100. Po trzech godzinach i 14 minutach to Portugalczyk zwyciężył ostatecznie 5:7, 7:6(4), 7:5 i jest o krok od tego celu.

Obaj tenisiści mieli swoje szanse i dali z siebie wszystko na korcie. Fani byli świadkami niesamowitych wymian, w których panowie nie oszczędzali siebie i rywala. Najbardziej zadowolony z przebiegu spotkania może być Fin Emil Ruusuvuori, który w pierwszym półfinale zdołał zamknąć pojedynek z Kamilem Majchrzakiem w dwóch setach i tylko czekał na niedzielnego przeciwnika.

Początkowo nic nie zapowiadało dramaturgii. W partii otwarcia Ymer szybko wysunął się na 4:1, jednak potem stracił przewagę dwóch przełamań. Szwed nie wyserwował zwycięstwa w 10. gemie, ale na szczęście dla niego Sousa podał mu jeszcze raz pomocną dłoń i dał się przełamać po raz trzeci. Po zmianie stron niżej notowany z graczy w końcu dopiął swego i zamknął seta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"

W drugiej odsłonie Ymer może mieć wielkie pretensje do siebie, że nie zagrał dobrze w kluczowych momentach. Powrócił co prawda ze stanu 1:4, ale w tie breaku popełnił za dużo błędów. Wobec powyższego konieczne stało się rozegranie trzeciego seta. Sousa był pod presją, bo serwował jako drugi. Jednak w 10. gemie obronił trzy piłki meczowe, po czym zdobył kluczowego breaka. Po zmianie stron już nie czekał i wykorzystał premierową szansę.

Po zakończeniu spotkania Portugalczyk nie krył łez. Nakrył głowę ręcznikiem i wyrzucił z siebie wszelkie emocje. Po raz czwarty w karierze pokonał Ymera i w niedzielę powalczy o czwarte mistrzostwo w tourze. Ostatni raz grał w finale imprezy głównego cyklu w maju 2018 roku, gdy triumfował na rodzimej mączce w Estoril.

Sousa wystąpi w 11. finale w karierze, a Ruusuvuori w pierwszym. Fin ma jednak korzystny bilans spotkań z Portugalczykiem na światowych kortach. W 2020 roku był lepszy w eliminacjach w Antwerpii (krecz tenisisty z Guimaraes), a w ubiegłym sezonie zwyciężył w kwalifikacjach do zawodów w Stuttgarcie.

Tata Open Maharashtra, Pune (Indie)
ATP 250, kort twardy, pula nagród 430,5 tys. dolarów
sobota, 5 lutego

półfinał gry pojedynczej:

Joao Sousa (Portugalia) - Elias Ymer (Szwecja, Q) 5:7, 7:6(4), 7:5

Czytaj także:
Polacy na dwóch kontynentach. Pierwszy punkt Jaszy Szajrycha
Finalista Australian Open wycofał się z turnieju

Komentarze (0)