Łotyszka nie istniała w pierwszym secie. Estonka rywalką Igi Świątek w finale

PAP/EPA / Francisco Guasco / Na zdjęciu: Anett Kontaveit
PAP/EPA / Francisco Guasco / Na zdjęciu: Anett Kontaveit

Anett Kontaveit okazała się lepsza w starciu tenisistek, które w tym miesiącu zdobyły po jednym tytule. Estonka rozprawiła się z Łotyszką Jeleną Ostapenko w turnieju WTA 1000 w Dosze.

Piątek w Dosze jest dniem półfinałów. W pierwszym doszło do starcia dwóch fantastycznie dysponowanych tenisistek. W lutym Anett Kontaveit (WTA 7) zdobyła tytuł w Petersburgu, a Jelena Ostapenko (WTA 13) triumfowała w Dubaju. W finale w Katarze zagra Estonka, która pokonała Łotyszkę 6:1, 6:4.

Tenisistki spokojnie utrzymywały podanie. Na to też zanosiło się w czwartym gemie. Ostapenko miała w nim 40-0, by stracić pięć punktów z rzędu. Podwójnym błędem dała rywalce break pointa. Do przełamania doszło, gdy Łotyszka wyrzuciła forhend. Oddanie podania w takich okolicznościach kompletnie rozregulowało triumfatorkę Rolanda Garrosa 2017. Utraciła kontrolę nad swoimi uderzeniami, spieszyła się i miała duże problemy z utrzymywaniem piłki w korcie.

Kontaveit grała bardzo pewnie. W jej zagraniach była moc, precyzja i dobre wykorzystywanie geometrii całego kortu. Estonka świetnie serwowała i returnowała. Tymczasem Ostapenko nie pozbierała się, gra się jej kompletnie nie kleiła. W szóstym gemie oddała podanie psując forhend. Po chwili Kontaveit zakończyła I partię wygrywającym serwisem.

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem

Na początku II seta Ostapenko również miała problem z odnalezieniem swojego rytmu. Źle pracowała na nogach i jej ataki były bardzo niestaranne. W pierwszym i trzecim gemie oddała podanie błędami bekhendowymi. Później pojawiła się nadzieja na lepsze czasy dla Łotyszki w tym meczu. Bardzo ładna akcja zwieńczona krosem bekhendowym pozwoliła jej odrobić stratę jednego przełamania.

Waleczna Ostapenko, która miała serię ośmiu z rzędu straconych gemów, podniosła się i grała dużo lepiej. Solidniej się broniła, przeprowadzała coraz więcej świetnych akcji ofensywnych i zabójczych kontr. Kontaveit zachowała spokój i do końca utrzymała wysoki poziom. W 10. gemie odparła dwa break pointy (as, kros forhendowy po taśmie) i wykorzystała drugą piłkę meczową wygrywającym serwisem.

W ciągu 67 minut Kontaveit zaserwowała cztery asy. Obroniła trzy z czterech break pointów i wykorzystała cztery z sześciu szans na przełamanie. Estonce naliczono osiem kończących uderzeń i 12 niewymuszonych błędów. Ostapenko zanotowano 16 piłek wygranych bezpośrednio i 39 pomyłek.

Kontaveit podwyższyła na 4-1 bilans meczów z Ostapenko. Było to ich drugie starcie w tym roku. Estonka zwyciężyła w półfinale w Petersburgu. Jest teraz niepokonana od dziewięciu spotkań. Dobiegła końca seria Łotyszki dziewięciu z rzędu wygranych meczów.

W sobotnim finale Kontaveit zmierzy się z Igą Świątek. Bilans ich meczów to 2-2. Polka była górą w ubiegłym sezonie w Rolandzie Garrosie i US Open. Estonka z wygranych cieszyła się z Cincinnati (2019) i Australian Open (2020). Kontaveit powalczy o siódmy tytuł w głównym cyklu, a dla Świątek będzie to szansa na czwarty triumf.

Qatar TotalEnergies Open, Doha (Katar)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 2,331 mln dolarów
piątek, 25 lutego

półfinał gry pojedynczej:

Anett Kontaveit (Estonia, 4) - Jelena Ostapenko (Łotwa, 15) 6:1, 6:4

Czytaj także:
Przebłysk okazał się niewystarczający. Bolesna lekcja dla Polki od mistrzyni
Ukraiński tenisista chce wstąpić do armii. "Rosjanie nie mają ograniczeń"

Komentarze (1)
avatar
Grieg
25.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ostapenko przegrała gładko, bo przeczuwała, że Iga na tym turnieju bierze srogi rewanż na przeciwniczkach, które dotychczas jej nie leżały, więc aby uniknąć losu Sabalenki i Sakkari, wolała z g Czytaj całość