Paula Badosa przyjaźni się z białoruską tenisistką Aryną Sabalenką. Ta relacja jest odpowiednio pielęgnowana. - Mamy bardzo dobry kontakt. Rozmawiałam z nią i ona nie jest niczemu winna - podkreśliła Badosa w rozmowie z "Marcą", odnosząc się do wojny w Ukrainie.
- To jasne, że reprezentujemy nasz kraj, ale przede wszystkim reprezentujemy własne imię, tym bardziej w tenisie. Mieszanie sportu z polityką nie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem - dodała hiszpańska tenisistka.
Następnie dosadnie odniosła się do wykluczenia Rosjan i Białorusinów z Wimbledonu.
- Wcale się z tym nie zgadzam. To niesprawiedliwe. Gdyby nam się to przytrafiło, to również byłoby nie fair - oceniła Badosa.
Poza tym wyznała, że kiedy jest na korcie tenisowym, to nie ma żadnych przyjaciół. - Nie troszczę sie o nich, tak jak oni nie troszczą sie o mnie. Wiemy, jak oddzielić sprawy zawodowe od prywatnych - zapewniła zawodniczka.
- Gdy tylko mecz się skończy, mam bardzo dobre relacje z wieloma osobami. Trenujemy razem, co pomaga nam się doskonalić - ujawniła.
Czytaj także:
> Chłopiec z Ukrainy ma prośbę do Igi Świątek. Jest reakcja sztabu
> Zdradził, kiedy Iga Świątek wróci do treningów. "Musimy zareagować"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!