W swoim drugim meczu w turnieju WTA 1000 rozgrywanym w Rzymie na drodze Igi Świątek stanęła była liderka rankingu, Wiktoria Azarenka. Białorusinka swoje zmagania rozpoczęła od I rundy, w której pewnie pokonała Viktoriję Golubić, a następnie również w dwóch setach odprawiła Camilę Osorio. Dla Polki, która w środę łatwo pokonała Elenę-Gabrielę Ruse, poprzeczka poszła do góry.
Polka źle zaczęła to spotkanie. Przy swoich pierwszych dwóch podaniach męczyła się. Obydwa gemy trwały bardzo długo i w obydwu rywalka miała breakpointy, które niestety wykorzystała. A że przy swoim podaniu w drugim gemie Białorusinka zaserwowała dwa asy, to szybko wyszła na prowadzenie 3:0 w pierwszym secie.
Sytuacja zaczęła się zmieniać od czwartego gema. Iga Świątek dosyć szybko przełamała w nim rywalkę i w sumie wygrała kolejne pięć gemów. Nie przychodziło jej to łatwo. Jej pierwsze podanie było najsłabszym elementem. Jednak w dziewiątym gemie liderka rankingu WTA miała szansę na wygranie pierwszego seta. Miała cztery piłki setowe, ale niestety nie wykorzystała ani jednej. Zrobiło to dopiero kilka minut później, kiedy przełamała Wiktorię Azarenkę i po 80 minutach gry mogła cieszyć się z wygrania pierwszej partii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandynawska wyprawa Kowalczyk
Drugiego seta wprawdzie Polka znów zaczęła od straty swojego podania, ale potem już szło jej lepiej. Od drugiego gema weszła na swój poziom. Lepiej zaczęło funkcjonować pierwsze podanie, co znacząco wpłynęło na długość gemów. Z akcji na akcję nasza tenisistka się rozkręcała, a jej rywalka wręcz przeciwnie. Najlepszym podsumowaniem tej części meczu był ostatni gem, który liderka WTA wygrała do zera, a zakończyła go asem serwisowym.
W ćwierćfinale Iga Świątek zagra z Biancą Andreescu, która pokonała Petrę Martić 6:4, 6:4.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 2,527 mln dolarów
czwartek, 12 maja
III runda gry pojedynczej:
Iga Świątek (Polska, 1) - Wiktoria Azarenka (16) 6:4, 6:1
Czytaj także:
-> "Wynoś się. No weź". Takie słowa Iga Świątek usłyszała od jednej z rywalek
-> Tenisista bohatersko broni kraju. "Spaliśmy z kałasznikowem obok siebie"