Serena Williams i pretendentki - zapowiedź turnieju kobiet US Open

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Serena Williams może w Nowym Jorku sięgnąć po 18. w karierze wielkoszlemowe mistrzostwo. W tegorocznym US Open są jednak tenisistki, które będą chciały jej w tym przeszkodzić.

1
/ 8

Po fatalnym występie w Paryżu i Londynie liderka rankingu WTA powróciła na zwycięskie tory na ukochanych kortach twardych. I choć nie jest to jeszcze forma, jaką młodsza z sióstr Williams prezentowała w zeszłym sezonie, kiedy całkowicie dominowała w kobiecym Tourze, to pozwała jej realnie myśleć o kolejnym wielkoszlemowym mistrzostwie.

Serena zwyciężała w Nowym Jorku dotychczas pięciokrotnie (1999, 2002, 2008, 2012, 2013), czyli tyle samo, co w Melbourne oraz Londynie. Amerykanka od początku sezonu stara się wywalczyć 18. Szlema, ale jej starania o wyrównanie wyniku Chris Evert i Martiny Navratilovej przyniosły na razie marne efekty. W Australian Open Williams odpadła w IV rundzie, w Roland Garros w II rundzie, zaś w Wimbledonie w III rundzie. Teraz jednak zagra we własnym kraju, gdzie zawsze może liczyć na wsparcie kibiców.

Serena Williams pięciokrotnie triumfowała w Nowym Jorku
Serena Williams pięciokrotnie triumfowała w Nowym Jorku

W ramach cyklu US Open Series Serena wystąpiła łącznie w trzech zawodach. Najpierw sięgnęła po tytuł w Stanfordzie, gdzie w finale pokonała Andżelikę Kerber. W kolejnym tygodniu doszła do półfinału Rogers Cup, w którym lepsza od niej okazała się jej siostra Venus. W Cincinnati Amerykanka pewnie pokonała w decydującym meczu Anę Ivanović, dzięki czemu po raz pierwszy w karierze triumfowała w imprezie Western & Southern Open.

- To z pewnością był jeden z moich najlepszych występów w US Open Series i mam nadzieję, że będę w stanie kontynuować dobrą passę. Jestem podekscytowana tym zwycięstwem. Staram się myśleć pozytywnie i to przynosi właściwe efekty - powiedziała najlepsza obecnie tenisistka świata po triumfie w Cincinnati. Nie ulega wątpliwości, że w Nowym Jorku będzie główną kandydatką do mistrzowskiego tytułu.

2
/ 8

Zatrudnienie Svena Grönevelda przyniosło rosyjskiej tenisistce znakomite wyniki na kortach ziemnych. Szarapowa triumfowała w Stuttgarcie i Madrycie, a w Paryżu sięgnęła po piąte wielkoszlemowe mistrzostwo. Pochodząca z Niagania tenisistka w Wimbledonie osiągnęła IV rundę, ale z pierwszej części sezonu może i tak być bardzo zadowolona, gdyż były momenty, kiedy wydawało się, iż szybko opuści z Top 10.

Na nawierzchni twardej Szarapowa wygrała aż 18 turniejów rangi WTA, w 16 kolejnych dochodziła do finału. W US Open triumfowała w 2006 roku, kiedy to w finałowym starciu w dwóch setach pokonała Justine Henin. Rosjanka na stałe mieszka i trenuje w Bradenton na Florydzie, zatem kontakt z amerykańskim hardem jest u niej niemal na porządku dziennym.

Maria Szarapowa będzie chciała w Nowym Jorku nawiązać do sukcesu z 2006 roku
Maria Szarapowa będzie chciała w Nowym Jorku nawiązać do sukcesu z 2006 roku

W tegorocznym cyklu US Open Series Szarapowa wystąpiła tylko w dwóch turniejach. Najpierw zaliczyła niezbyt udany start w Montrealu, gdzie w III rundzie ograła ją Carla Suarez, ale to był jej pierwszy występ na kortach twardych po blisko półrocznej przerwie. W Cincinnati było znacznie lepiej. Półfinał, w którym po niezwykle zaciętym i dramatycznym boju przegrała z Aną Ivanović. Dzień wcześniej Szarapowa odnotowała bardzo cenne zwycięstwo nad Simoną Halep, aktualną wiceliderką rankingu WTA.

- Pod względem mentalnym druga część zeszłego sezonu była z pewnością dla mnie bardzo trudnym okresem. Myślę, że podczas tegorocznego US Open będę w pewnym sensie miała wolny umysł, ponieważ nie grałam w Nowym Jorku w zeszłym sezonie. Tak naprawdę to nie będę miała nic do stracenia - wyznała ostatnio Szarapowa, szósta rakieta globu. Można się zatem spodziewać, że na występ w US Open będzie odpowiednio przygotowana.

3
/ 8

Rumunka była zapowiadana jako wielka gwiazda obecnego sezonu i trzeba przyznać, że jak dotychczas radzi sobie znakomicie. Najpierw pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał (Australian Open), potem triumf w Ad-Dausze, a następnie finały rozgrywanych na mączce imprez w Madrycie oraz Rolanda Garrosa. I choć liczba wywalczonych przez nią tytułów jest trzykrotnie mniejsza niż w 2013 roku, to tenisistka z Konstancy w pełni wykorzystała swoją szansę i wspięła się na drugie miejsce w światowej klasyfikacji.

Halep jest aktualnie drugą tenisistką sezonu i po raz pierwszy w karierze powinna wywalczyć awans do kobiecego Masters. Rumunka bardzo starannie planuje swoje kolejne starty i nie boi się rezygnować z obrony mistrzostwa w mniejszych turniejach, by lepiej wypaść w ważniejszych imprezach. Tak było w Den Bosch, gdzie skreczowała w II rundzie, by później osiągnąć półfinał Wimbledonu. Tak też postąpiła w New Haven, by spokojnie potrenować przed US Open.

Simona Halep chce udowodnić, że w pełni zasłużyła na swoją pozycję
Simona Halep chce udowodnić, że w pełni zasłużyła na swoją pozycję

Występy w tegorocznym cyklu US Open Series Halep ograniczyła do dwóch startów, gdyż po wywalczeniu tytułu w Bukareszcie chciała trochę odpocząć. W Cincinnati pokazała się z całkiem dobrej strony, choć w ćwierćfinale sposób na nią znalazła Maria Szarapowa. W kolejnym tygodniu szybko odpadła w New Haven. Przed rokiem  w US Open zanotowała IV rundę, jednak teraz postara się z pewnością poprawić tamto osiągnięcie.

- Wygranie Szlema jest dla mnie czymś większym niż zostanie liderką rankingu WTA, choć oczywiście być numerem jeden na świecie również jest czymś szczególnym. Bardzo cieszę się z zajmowanej obecnie przeze mnie pozycji i postaram się kontynuować dobrą grę - powiedziała Halep, która po raz pierwszy w swojej karierze wystąpi w turnieju wielkoszlemowym z drugim numerem.

4
/ 8

Początek sezonu nie wskazywał na to, że Czeszka będzie w stanie włączyć się w tym roku do walki o wyższe cele. Najpierw był półfinał w Sydney, potem ćwierćfinały w Ad-Dausze oraz Miami, a na europejskiej mączce bardzo udany występ w Madrycie. W Wielkim Szlemie, po blamażu w Melbourne i odpadnięciu w III rundzie Rolanda Garrosa, tak różowo nie było, aż do ukochanego Wimbledonu. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów złapała odpowiednią formę i ze stratą jednego seta po raz drugi została mistrzynią wielkoszlemową.

Kvitová w US Open nie zagrała jak dotychczas ani razu w ćwierćfinale, ale na amerykańskich kortach twardych grać potrafi. W 2012 roku leworęczna zawodniczka zwyciężyła w Montrealu oraz New Haven. Sezon później w tej ostatniej imprezie pokonała ją w finale Simona Halep, ale w sobotę Czeszka odzyskała tytuł w Connecticut Open. - Dobrze, że zapisałam się do tego turnieju, ponieważ bardzo potrzebuję rozegrać kilka meczów - mówiła jeszcze podczas ostatniej konferencji w Cincinnati.

Petra Kvitová chce w końcu zajść daleko w US Open
Petra Kvitová chce w końcu zajść daleko w US Open

US Open jest pod względem wyników najsłabszym Szlemem Petry. W 2011 roku, po wielkim triumfie w Wimbledonie, odpadła w Nowym Jorku już po pierwszym spotkaniu. Jednak jeśli Czeszka złapie wiatr w żagle, to na kortach twardych potrafi zajść daleko. Jej najlepsze wyniki w międzynarodowych mistrzostwach Stanów Zjednoczonych to 1/8 finału w 2009 i 2012 roku.

- Od pierwszego meczu grałam w New Haven bardzo solidnie, ale teraz najważniejsze dla mnie jest, by dobrze wypaść w Nowym Jorku. Dziś jest jeszcze czas na świętowanie tego triumfu, lecz od jutra będę już myślała tylko o US Open - zadeklarowała w sobotę Kvitová.

5
/ 8

Najlepsza polska tenisistka ma powody do optymizmu przed ostatnią imprezą wielkoszlemową sezonu. W Montrealu krakowianka sięgnęła po swoje 14. trofeum w karierze, co należy odebrać jako dobry prognostyk. Radwańska w Kanadzie straciła tylko jednego seta, z Sabiną Lisicką, po czym odniosła cenne zwycięstwa nad Wiktorią Azarenką i Jekateriną Makarową, które grać z nią potrafią. W meczu o tytuł Isia w dwóch partiach rozprawiła się z Venus Williams, zostając po raz pierwszy mistrzynią Rogers Cup.

Tytuł w Montrealu był sporym zaskoczeniem zważywszy na grę Radwańskiej w imprezie rozgrywanej tydzień wcześniej w Stanfordzie. Cykl US Open Series 25-latka zainaugurowała bowiem porażką z Varvarą Lepchenko. Tydzień później przyszedł wielkie triumf w Kanadzie, a następnie kolejny ćwierćfinał w Cincinnati, gdzie po dosyć dobrym widowisku lepsza od naszej reprezentantki okazała się Karolina Woźniacka.

Agnieszka Radwańska pragnie poprawić w Nowym Jorku swój najlepszy rezultat
Agnieszka Radwańska pragnie poprawić w Nowym Jorku swój najlepszy rezultat

- Będę miała teraz kilka dni, aby dostosować się do wszystkiego i spokojnie trenować. Mam nadzieję, że pomoże mi to awansować przynajmniej do drugiego tygodnia zmagań w US Open. Ten turniej wielkoszlemowy jest trochę inny od pozostałych. W Nowym Jorku jest zawsze tłoczno i głośno, ale to dla nas jedna z najważniejszych imprez w sezonie, więc każda z nas chce dać z siebie wszystko. Na przestrzeni ostatnich lat nie osiągałam tutaj zbyt dobrych rezultatów, więc mam nadzieję, że teraz to się zmieni - powiedziała po zakończeniu zawodów Western & Southern Open.

Radwańska doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co mówi. W czterech z ośmiu startów w US Open odpadała w II rundzie, a w czterech pozostałych kończyła zmagania na 1/8 finału. Ćwierćfinał był jak dotychczas dla Polki w Nowym Jorku nieosiągalny. Czy po słabszej postawie w Rolanda Garros i Wimbledonie krakowianka powróci do tych pięknych chwil z Australian Open?

6
/ 8

Serbka wielokrotnie wypowiadała się na temat swojego powrotu do grona 10 najlepszych tenisistek globu i w końcu przekuła słowa na czyny. Była liderka rankingu WTA rozgrywa naprawdę bardzo dobry sezon - licząc Puchar Federacji wygrała 48 meczów, a przegrała zaledwie 14. Triumfowała w Auckland, Monterrey oraz po raz pierwszy na trawnikach w Birmingham. I co najważniejsze była w stanie pokonać w tym roku Serenę Williams czy Marię Szarapową.

W Australian Open Ivanović niespodziewanie wyeliminowała młodszą z sióstr Williams, lecz w ćwierćfinale nie sprostała Eugenie Bouchard. Na kortach Rolanda Garrosa odpadła co prawda w III rundzie, ale wcześniej notowała godne uwagi wyniki w Stuttgarcie, Madrycie i Rzymie. Podobnie było w przypadku Wimbledonu: III runda, choć dwa tygodnie wcześniej wygrała w Birmingham.

Ana Ivanović notuje najlepszy sezon od kilku lat
Ana Ivanović notuje najlepszy sezon od kilku lat

Dotychczasowe występy Serbki w US Open nie powalają, bowiem tylko raz zameldowała się ona w ćwierćfinale (2012). Jednak w latach 2010-2013 regularnie osiągała IV rundę i przy obecnej formie 26-letnia tenisistka z Belgradu może pokusić się dobry wynik. Na kortach twardych w końcu grać potrafi, co udowodniła na początku sezonu oraz podczas US Open Series (ćwierćfinał w Stanfordzie i finał w Cincinnati, gdzie za każdym razem pokonywała ją Serena Williams).

- Występ w finale był dla mnie czymś wspaniałym. Teraz chce mi się jeszcze bardziej trenować i poprawiać te elementy mojej gry, którego tego wymagają. Jest więc nad czym pracować przed US Open i przed końcem całego sezonu. Czuję się jednak naprawdę znakomicie - powiedziała Ivanović po finale zawodów Western & Southern Open.

7
/ 8

Z pewnością nie takiego obrotu sprawy spodziewała się Kanadyjka po świetnym występie w Wimbledonie. Tenisistka z Montrealu w swoim rodzinnym mieście przegrała do zera dwa z trzech setów meczu z Shelby Rogers, a później niewiele lepiej wiodło jej się w Cincinnati czy New Haven. Bouchard broniła się po tym wszystkim, że po występie w Londynie dłuższa przerwa była jej potrzebna i potrzebuje jeszcze czasu, by powrócić do pełnej dyspozycji.

Eugenie Bouchard chce po raz czwarty w tym roku zajść daleko w Wielkim Szlemie
Eugenie Bouchard chce po raz czwarty w tym roku zajść daleko w Wielkim Szlemie

20-latka ma jak najbardziej powody tego, by odczuwać zmęczenie, bowiem bez wątpienia rozgrywa najlepszy sezon w swojej dotychczasowej zawodowej karierze. Zaczęło się od Australian Open, gdzie po raz pierwszy osiągnęła wielkoszlemowy półfinał. Później był pierwszy tytuł w Norymberdze, a po kilku dniach zupełnie niespodziewany półfinał Rolanda Garrosa. Jeszcze lepiej było na wimbledońskiej trawie, gdzie na drodze do wielkoszlemowego mistrzostwa stanęła jej tylko bojowo nastawiona Petra Kvitova.

- Jestem w stanie podnieść poziom swojej gry w tych turniejach, które są najbardziej prestiżowe. Po prostu dobrze się czuję, kiedy przychodzi mi grać pod presją i to właśnie wówczas daję z siebie wszystko to, co najlepsze. Być może to jest powodem tego, że lepsze wyniki osiągam w Szlemach - wyznała popularna Genie, która przed rokiem wygrała w US Open tylko jeden mecz. Teraz jednak z pewnością będzie chciała zajść o wiele dalej.

8
/ 8

Niekoniecznie faworytki, ale zawsze groźne

Wiktoria Azarenka w ostatnich dwóch edycjach międzynarodowych mistrzostw Stanów Zjednoczonych dochodziła do finału, ale w tym roku prezentuje się znacznie poniżej oczekiwań. Po kontuzji stopy Białorusinka nie jest w stanie dojść do pełni dyspozycji i trudno uważać ją za faworytkę do triumfu w US Open. Niemniej jednak tenisistka z Mińska może być bardzo bardzo groźna, jeśli tylko złapie wiatr w żagle.

Przed tegorocznym US Open należy wyróżnić także Karolinę Woźniacką, która po serii znakomitych wyników pragnie na stałe zagościć w czołowej "10". Tytuł w Stambule, dwa trzysetowe boje z Sereną Wiliams w Montrealu oraz Cincinnati mówią same za siebie i wyraźnie pokazują, że duńska finalistka nowojorskiego Szlema z 2009 roku ma się dobrze.

Karolina Woźniacka osiągała w ostatnich tygodniach bardzo dobre rezultaty
Karolina Woźniacka osiągała w ostatnich tygodniach bardzo dobre rezultaty

O niespodzianki w turniejowej drabince na pewno mogą się postarać tak utytułowane zawodniczki, jak Venus Williams czy Swietłana Kuzniecowa, która wygrała niezaliczany do cyklu US Open Series turniej w Waszyngtonie. Przebudzić może się także triumfatorka z czwartej lewy Wielkiego Szlema z 2011 roku, Samantha Stosur czy półfinalistka z tamtej imprezy, Andżelika Kerber.

Groźne mogą być także inne reprezentantki gospodarzy. Sloane Stephens w obecnym sezonie jak na razie zawodziła, ale przed własną publicznością potrafi wejść na wyższy poziom. Spore nadzieje Amerykanie mogą wiązać z występem zdolnej Madison Keys czy Coco Vandeweghe. Jest także niesamowicie utalentowana Taylor Townsend, którą jednak los już w I rundzie skojarzył z Sereną Williams.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (11)
Go Lady Aga in US Open
25.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
C'mon Aggie, Petko, Ana!  
avatar
justyna7
25.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
C'mon wschodnie tenisistki !  
avatar
Caryca Maszka
25.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Maszka, Ana, Petko, Caro, Lucie, Vee vamos!  
avatar
Caryca Maszka
25.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Po prostu dobrze się czuję, kiedy przychodzi mi grać pod presją i to właśnie wówczas daję z siebie wszystko to, co najlepsze"  Widzieliśmy jak daje z siebie wszystko w Toronto, żeby urwać seta  
avatar
vamos
24.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Serena wygra na luziku.