Polska jest w tym światową potęgą. Typują ich do złota w Tokio. Ekspert: Mamy najlepszego gracza!

Newspix / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w koszykówce 3x3
Newspix / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w koszykówce 3x3

Koszykówka w odmianie 3x3 zaczyna podbijać świat, w Polsce też jest coraz bardziej popularna. Zwłaszcza, że Biało-Czerwoni w debiucie na igrzyskach olimpijskich mają szansę na złoto! Ekspert mówi, że to możliwe!

Associated Press nie ma wątpliwości: reprezentacja Polski w koszykówce 3x3 zdobędzie złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio 2020 (igrzyska olimpijskie są przesunięte na 2021 z powodu pandemii koronawirusa). Amerykańska agencja typuje, że Biało-Czerwoni w finale pokonają Serbię, a brąz trafi do rąk Łotyszy.

Bierzemy to w ciemno! - mówią podekscytowani kibice. Okazuje się, że taki scenariusz to nie jest wcale science-fiction, co potwierdza w rozmowie z WP SportoweFakty Mirosław Noculak, były trener kadry 3x3, jeden z prekursorów tej odmiany koszykówki w Polsce.

- Czy Polacy mają szansę na złoto w Tokio? - pytamy Noculaka. Ten po chwili namysłu odpowiada: - To jest możliwe! To nie jest pompowanie balonika, a realna ocena sytuacji. Z większością rywali już graliśmy, dobrze ich znamy, na dodatek wygrywaliśmy z nimi. Dlaczego nie powtórzyć tego w Tokio? Polacy są jednym z kandydatów do złota.

ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"

- Najwięksi rywale? Serbowie. Bez dwóch zdań. To czterokrotni mistrzowie świata, choć oni do Japonii przyjechali w nieco zmienionym składzie. Ale w swoich szeregach mają Dusana Buluta, jednego z najlepszych koszykarzy w tej odmianie na świecie. Jestem też zdania, że o złoto powalczą też Łotysze. Oni są groźni, na ostatnich MŚ byli na drugim miejscu. Zagramy z nimi na inaugurację. To będzie ważne i trudne spotkanie - dodaje.

Szalony rzut w Amsterdamie

Warto wrócić na chwilę do MŚ w 2019 roku, które odbyły się w Amsterdamie. Tam Polacy zdobyli brąz po kapitalnym spotkaniu z Serbią. Niesamowity rzut na wagę zwycięstwa wykonał Michael Hicks. Amerykanin z polskim paszportem upadając na ziemię zdołał jeszcze wypuścić piłkę z rąk, a ta jakimś cudem wpadła do kosza, dając Polakom wielką wygraną. Tę akcję (zobacz --> TUTAJ) wspomina się do dzisiaj.

Turniej w Holandii wygrali Amerykanie, których... w Tokio zabraknie, bo nie przeszli turnieju kwalifikacyjnego! Wyeliminowali ich Holendrzy. - Zrobili ogromny postęp w ostatnim czasie - mówi z uznaniem Noculak.

- Polscy koszykarze 3x3 mają duże szanse na złoto. Zwłaszcza że jest łącznie osiem drużyn, nie ma Amerykanów. Medal mistrzostw świata już zdobyli. To jest drużyna, która bardzo spopularyzuje ten rodzaj koszykówki i może podbić nasze serca - przyznaje w rozmowie z "Faktem" Tomasz Zimoch.

Noculak zwraca uwagę na fakt, że o Polach głośno zrobiło się już podczas MŚ w 2018. W Manili Biało-Czerwoni zajęli czwarte miejsce, przegrywając w półfinale z Serbią (19:21) i ze Słowenią (16:21) w starciu o brąz.

- Ten półfinał przegraliśmy w dziwnych okolicznościach, niestety z dużym negatywnym udziałem sędziego. W Amsterdamie wzięliśmy rewanż na Serbach. Kapitalnym rzutem popisał się wtedy Michael Hicks. Oba mecze miały bardzo dramatyczny przebieg - komentuje nasz rozmówca.

"Morderczy turniej"

W turnieju olimpijskim w dniach 24-28 lipca wystąpi osiem zespołów męskich. Rywalami Biało-Czerwonych będą trzy czołowe zespoły światowego rankingu: Serbia, Rosja, Chiny, Japonia, Holandia, Łotwa i Belgia. Noculak zwraca uwagę na bardzo napięty terminarz - codziennie po dwa mecze, bez dnia przerwy!

Dwie najlepsze drużyny awansują bezpośrednio do półfinałów. Stawkę półfinalistów uzupełnią wygrane ekipy ćwierćfinałów, w których zmierzą się trzecia z szóstą i czwarta z piątą drużyną fazy zasadniczej.

- Turnieje 3x3 do tej pory nie były rozgrywane w takim schemacie. Nikt nigdy nie grał w takim formacie, więc wszyscy są ciekawi, jak drużyny wytrzymają takie mordercze tempo. Żeby zdobyć złoto, trzeba wygrać co najmniej 9 meczów w ciągu... 5 dni. To jest dawka, której nikt nie zna - ocenia były trener polskiej kadry.

Kim zagramy w Tokio? "Mamy najlepszego gracza na świecie"

W Tokio Polskę reprezentować będzie drużyna mężczyzn w składzie: Michael Hicks, Przemysław Zamojski, Szymon Rduch i Paweł Pawłowski. Trenerem Biało-Czerwonych jest Piotr Renkiel, choć sam szkoleniowiec w trakcie meczu nie ma aż tak dużego wpływu na grę zawodników. To oni sami biorą przerwy, naradzają się, dyskutują.

- Naszym dużym atutem jest zgranie. Tworzą kolektyw. W koszykówce 3x3 muszą być super więzi między zawodnikami. Nie może być konfliktów, dziwnych rozłamów. To nie przejdzie. Uważam, że w polskim zespole jest dobra chemia i jedność. To daje wielką nadzieję na ogromny sukces w Tokio - tłumaczy Noculak.

Liderem polskiego zespołu jest bez wątpienia Michael Hicks, ale Noculak zwraca uwagę na wielką rolę Przemysława Zamojskiego. Uważa go nawet... za najlepszego gracza na świecie w tej odmianie koszykówki. "Zamoj" porzucił nawet koszykówkę 5x5, by w pełni skupić się na igrzyskach olimpijskich i grze 3x3. Zrezygnował z kontraktu w Anwilu Włocławek.

- Dostałem sporo ofert i zapytań z różnych klubów, ale wszystkim powiedziałem wprost: "dla mnie celem numer jeden jest walka o złoty medal w IO w Tokio". Jako młody chłopak zawsze marzyłem o tym, by wystąpić na igrzyskach olimpijskich. To jest creme de la creme dla każdego wyczynowego sportowca, największe spełnienie marzeń. Od gry na ulicy, na betonie to wszystko się zaczęło. Nie ukrywam, że zawsze świetnie się czułem w tych "ulicznych klimatach" - mówił nam w wywiadzie.

- Hicks jest wyśmienitym strzelcem, kocha koszykówkę, a tę z odmiany 3x3 do kwadratu. Jest bardzo oddany tej konkurencji. Rduch jest od samego początku tej dyscypliny, ma dobre czucie tej gry, która różni się od tej z 5x5. Pawłowski jest filarem tego zespołu. To nieustępliwy gość, który stara się wszystko trzymać w ryzach. Na koniec Zamojski. Uważam, że pod względem sportowym to najlepszy koszykarz 3x3 na świecie. Jest świetnie wyszkolony do gry w ataku, ale jest też znakomitym obrońcą. Ma mocną osobowość, psychikę. Ma cechy przywódcze - ocenia Mirosław Noculak.

Kiedy to się zaczęło?

Koszykówka 3x3 jest jedną z konkurencji, które zadebiutują na igrzyskach w Tokio. Wywodzi się z koszykówki ulicznej, popularnej od wielu lat na całym świecie. Międzynarodowa federacja (FIBA) w 2007 roku stworzyła pierwsze oficjalne przepisy gry w koszykówkę 3x3. Trzy lata później - podczas młodzieżowych igrzysk olimpijskich w Singapurze - odbył się pierwszy oficjalny turniej koszykówki 3x3.

- FIBA szukała nowego atrakcyjnego formatu dla kibiców. Myślę, że siatkówka plażowa miała istotny wpływ na decyzję światowej federacji - przyznaje Noculak.

Pierwsze MŚ w tej odmianie koszykówki odbyły się w 2012 roku w Atenach (turniej wygrali Serbowie). Początkowo rozgrywano je co dwa lata. Od 2015 roku organizowane są co roku. Wszystko przez rosnącą popularność na świecie. W Polsce ta odmiana koszykówki też zaczyna przyciągać coraz większą rzeszę kibiców.

- Najważniejsza data w koszykówce 3x3 to 9 czerwca 2017 roku. Wtedy MKOL podjął decyzję o włączeniu tej konkurencji do turnieju olimpijskiego. To spowodowało stopniowe zwiększanie zainteresowania tą odmianą sportu - uważa nasz rozmówca.

- Dużo łatwiej jest też zbudować drużynę, nie trzeba być zwerbowanym w klubie i tak naprawdę można ją uprawiać bez trenera. Gra jest szybsza, bardziej dynamiczna i fajnie się to ogląda. Wystarczy 20 minut i już jest po meczu - zaznacza w rozmowie z RMF FM Piotr Renkiel, trener polskiej kadry.

Jakie są zasady?

- Struktura gry 3x3 wyprzedziła NBA - uważa Mirosław Noculak. - Chodzi o mapę rzutów i szybkość rozgrywania akcji. Wszystko toczy się błyskawicznie. W koszykówce 3x3 trzeba twardo bronić, podejmować mądre decyzje i być nieustępliwym. Tempo gry jest niebywałe! - dodaje.

Mecz jest rozgrywany na jeden kosz. Standardowe wymiary boiska to 15x11 m. Boisko musi mieć wyznaczoną linię rzutów wolnych (5,80 m) i linię rzutów za 2 punkty (6,75 m). Regularny czas gry wynosi 10 minut.

Zegar jest zatrzymywany podczas sytuacji "martwej piłki" i podczas rzutów wolnych. Każda drużyna ma 12 sekund - od momentu przejęcia piłki - na oddanie rzutu, po zbiórce w obronie, akcję należy rozpocząć zza linii rzutów z dystansu.

Wygrywa ten zespół, który po 10 minutach będzie miał więcej punktów lub wcześniej zdobędzie 21 "oczek". Remis oznacza dogrywkę. Drużyna, która jako pierwsza zdobędzie w niej dwa punkty, wygrywa mecz.

Warto dodać, że zawodnicy nie mogą być wykluczeni z gry z powodu liczby popełnionych fauli osobistych. Siódmy, ósmy oraz dziewiąty faul drużyny jest karany dwoma rzutami wolnymi.

- To widowiskowy sport, rozgrywany w zabójczym tempie, gra się tylko 10 minut, wszystko dzieje się szybko. Koszykówka 3x3 nie zna przestojów, tempo gry jest mordercze, jest też dużo bardziej agresywna walka fizyczna na boisku - przyznaje Przemysław Zamojski w rozmowie z "Super Expressem".

Terminarz meczów Polaków

24 lipca o 4:35 (czas polski) Łotwa
24 lipca o 12:05 Japonia
25 lipca o 5:00 Serbia
25 lipca o 11:40 Rosja
26 lipca o 12:05 Chiny
26 lipca o 15:25 Holandia
27 lipca o 7:40 Belgia

Zobacz także:
Kamil Łączyński: Czas Taylora dobiegł końca! Nam też mówi o powrocie do Anwilu [WYWIAD]
Taylor mocno krytykowany. Mamy głos kadrowicza! Mówi też o wyjeździe Waczyńskiego [WYWIAD]
Ekspert ostro o grze reprezentacji i Taylorze. "To jest dywersja!"
Mistrz Polski poluje na topowych graczy. Właściciel mówi nam o też Garbaczu, Groselle'u i Zyskowskim [WYWIAD]

Źródło artykułu: