"Nie zawsze kalendarz sportowy idealnie współgra z kalendarzem życiowym" - pisała jeszcze 17 lipca. Żegnała się wtedy na lotnisku ze swoją "drugą połówką" - mężem Robertem Andrzejukiem. Ten właśnie odlatywał na imprezę roku, czyli Tokio 2020.
"Przyszły tata trójki (!) dzieci właśnie poleciał do Tokio wspierać nasze szpadzistki w walce o olimpijskie marzenia. A mama szykuje się do powitania maleństwa na świecie" - dodała.
Zaledwie sześć dni później Danuta Dmowska-Andrzejuk pochwaliła się, że jest już po wszystkim. Na zdjęciu zamieszczonym w mediach społecznościowych widać, że nowy członek rodziny (syn Janek) jest już cały i zdrowy z mamą.
"Igrzyska Olimpijskie w Tokio stały się faktem! Niech Biało-Czerwoni spełniają swoje olimpijskie marzenia! Janek zdążył na ceremonię otwarcia. Igrzyska będziemy oglądać już w pełnym składzie!" - napisała szczęśliwa Dmowska-Andrzejuk.
Była minister sportu (lata 2019-2020) wie doskonale, co znaczy przeżywać i brać udział w wielkich imprezach sportowych. Jest indywidualną mistrzynią i wicemistrzynią świata w szpadzie (lata 2005 i 2009). W drużynie sięgnęła po złoto i dwa srebra w mistrzostwach Europy.
Igrzyska Olimpijskie w Tokio stały się faktem! Niech Biało-Czerwoni spełniają swoje olimpijskie marzenia!
— Danuta Dmowska-Andrzejuk (@DanutaDmowska) July 23, 2021
Janek zdążył na ceremonię otwarcia. Igrzyska będziemy oglądać już w pełnym składzie! pic.twitter.com/SEhOBwJ9pQ
Zobacz także:
Japończycy zaskoczyli świat, eksperci zachwyceni ich wyborem. "Piękna historia", "Wielki gest"
Nie zadzierajcie z matkami! Wymusiły coś, co chwilę wcześniej było nierealne
ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"