Pierwotnie przeciwnikiem rozstawionego z "siódemką" Huberta Hurkacza miał być Marton Fucsovics. To bardzo niewygodny rywal, który pokonał już wrocławianina dwukrotnie na światowych kortach. Jednak Węgier zgłosił uraz prawego barku i tuż przed spotkaniem wycofał się z turnieju olimpijskiego.
Miejsce Fucsovicsa zajął notowany na 417. miejscu w rankingu ATP Luke Saville. 27-latek był dobrze zapowiadającym się juniorem, ale w zawodowym tourze nie radził sobie w singlu. W ostatnim czasie notował za to świetne wyniki w deblu. Wspólnie ze swoim rodakiem Maxem Purcellem był w finale Australian Open 2020.
Saville przystąpił do niedzielnego spotkania z Hurkaczem nie mając nic do stracenia. W pierwszych gemach starał się trzymać serwis, ale z czasem przewaga Polaka była wyraźna. Przy stanie po 2 "Hubi" w końcu dopiął swego i zdobył przełamanie. Po zmianie stron dołożył kolejnego breaka, bo przeciwnik popełnił w nieodpowiednim momencie podwójny błąd. W ósmym gemie tenisista z Wrocławia wykorzystał pierwszą piłkę setową i wygrał partię otwarcia 6:2.
ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"
W drugiej odsłonie sytuacja na korcie nie uległa zmianie. Hurkacz cierpliwie czekał na swoje szanse. Wiedział, że Australijczyk nie jest w stanie mu zagrozić. Polak górował w wymianach nad Saville'em. Decydujący okazał się siódmy gem, w którym tenisista z Antypodów zagrał słabo przy własnym podaniu i po prostym błędzie oddał serwis. Teraz nasz reprezentant w pełni kontrolował sytuację na korcie. Po zaledwie 62 minutach Polak wykorzystał drugą piłkę meczową i zwyciężył pewnie 6:2, 6:4.
Przeciwnikiem Hurkacza w II rundzie turnieju singla w Tokio będzie Brytyjczyk Liam Broady. Spotkania tej fazy będą się odbywać w poniedziałek i wtorek.
Igrzyska olimpijskie, Tokio (Japonia)
Ariake Tennis Park, kort twardy
niedziela, 25 lipca
I runda gry pojedynczej mężczyzn:
Hubert Hurkacz (Polska, 7) - Luke Saville (Australia, Alt) 6:2, 6:4
Program i wyniki turnieju tenisowego
Czytaj także:
Kapitalny debiut Igi Świątek w olimpijskim turnieju
Serb ostudził zapał Kamila Majchrzaka