Polski Związek Tenisowy (PZT) w tym roku świętuje 100-lecie powstania. Ten piękny jubileusz historycznymi dla tenisa w naszym kraju sukcesami podkreśla Hubert Hurkacz.
W marcu, w Miami, Hurkacz został pierwszym polskim singlistą z triumfem w turnieju rangi ATP Masters 1000. Z kolei w niedawnym Wimbledonie stał się się pierwszym Polakiem, który pokonał najbardziej utytułowanego tenisistę w dziejach, Rogera Federera. W niedzielę wrocławianin zapisał się na kartach historii kolejnym wyjątkowym wyczynem.
Hurkacz w I rundzie turnieju olimpijskiego w Tokio pokonał 6:2, 6:4 Luke'a Saville'a. Został tym samym pierwszym w dziejach reprezentantem Polski, który wygrał mecz w igrzyskach olimpijskich w grze pojedynczej mężczyzn.
Historia występów polskich singlistów w igrzyskach pisana jest niepowodzeniami. Przed Hurkaczem trzech Polaków wystąpiło w turniejach olimpijskich i żaden z nich nie wygrał meczu. Wojciech Kowalski w 1988 roku w Seulu przegrał z Tonym Mmohem, Łukasz Kubot w 2012 w Londynie okazał się słabszy od Grigora Dimitrowa, a w 2016 w Rio de Janeiro Jerzy Janowicz miał trzy meczbole, lecz uległ 7:5, 1:6, 6:7(10) Gillesowi Mullerowi.
Ale to nie jedyny wyjątkowy wyczyn, do jakiego w niedzielę przyczynił się Hurkacz. Jako że w sobotę awans do II rundy turnieju kobiet wywalczyła Iga Świątek, to po zwycięstwie wrocławianina, po raz pierwszy w dziejach dwoje reprezentantów Polski wygrało mecze w turniejach singla na jednych igrzyskach olimpijskich.
W 1/16 finału, w poniedziałek bądź we wtorek, Hubert Hurkacz zmierzy się z Brytyjczykiem Liamem Broadym.
Hubert Hurkacz poznał kolejnego rywala. Zagra z ostatnią nadzieją Brytyjczyków
ZOBACZ WIDEO: "Bieganie kilometrów zabija predyspozycje". Dziesięcioboista szczerze o koniecznych wyborach w tej dyscyplinie