Niesamowita reakcja trenera. Totalnie przestał nad sobą panować! [WIDEO]

Twitter /  AUS Olympic Team / Olbrzymia radość trenera Ariarne Titmus
Twitter / AUS Olympic Team / Olbrzymia radość trenera Ariarne Titmus

Ariarne Titmus z Australii podczas występu na igrzyskach olimpijskich Tokio 2020 sięgnęła po złoty medal w pływaniu na 400 m stylem dowolnym. Ten sukces sprawił, że jej trener oszalał z radości. Wszystko zostało nagrane.

W rywalizacji wzięła udział m.in. Katie Ledecky. To multimedalistka igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro (2016 rok). Właśnie ona była uznawana za faworytkę rywalizacji w Tokio.

Eksperci przewidywali, że znów będzie dominować. I rzeczywiście przez długi czas podczas zmagań na 400 m stylem dowolnym znajdowała się na prowadzeniu. Wszystko wskazywało, że znów sięgnie po złoto.

Wówczas do akcji wkroczyła Ariarne Titmus. Australijka wykonała świetną pracę na ostatnich metrach, co pozwoliło jej na sięgnięcie po najważniejszy krążek. Zmagania ukończyła z wynikiem 3:56,69. Ledecky pokonała o 0,67 sek.

ZOBACZ WIDEO: "Bieganie kilometrów zabija predyspozycje". Dziesięcioboista szczerze o koniecznych wyborach w tej dyscyplinie

Sukces Titmus niesamowicie mocno przeżył jej trener Dean Boxall. Wręcz oszalał na trybunach. Można odnieść wrażenie, że szkoleniowiec stracił nad sobą kontrolę. Zerwał z twarzy maseczkę i wszedł do strefy, w której nie powinien się znajdować.

Szalał bez granic. To ewidentnie wprawiło w zakłopotanie wolontariuszkę. Chciała powstrzymać Boxalla, ale szybko zdała sobie sprawę, że nie ma żadnych szans z szalejącym trenerem złotej medalistki igrzysk olimpijskich.

Ostatecznie Boxall sam powrócił za barierki. Wolontariuszka tylko go asekurowała.

Trzeba przyznać, że to była niezwykła radość. Widać, że Boxall był bardzo szczęśliwy ze względu na sukces swojej podopiecznej. Takie obrazki nie pojawiają się zbyt często.

Czytaj także:
Pokazał, jak oszukiwać przy testach na koronawirusa. Rozpętała się afera
Tokio 2020. Nieudany rewanż Kathleen Ledecky. Australijka nową mistrzynią

Komentarze (0)