Tokio 2020. Smutne pożegnanie Mai Włoszczowskiej. Popis wielkiej faworytki

PAP/EPA / Takashi Aoyama / Na zdjęciu: Maja Włoszczowska podczas próby przedolimpijskiej w Tokio
PAP/EPA / Takashi Aoyama / Na zdjęciu: Maja Włoszczowska podczas próby przedolimpijskiej w Tokio

Doświadczona Szwajcarka Jolanda Neff okazała się zdecydowanie najlepsza w bardzo wymagającej rywalizacji kolarstwa górskiego (cross-country) podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Niestety, daleko poza czołówką znalazła się Maja Włoszczowska.

Tajfun, który przeszedł przez Japonię w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu spowodował, że organizatorzy igrzysk olimpijskich w Tokio zdecydowali się nieco ułatwić trasę rywalizacji w kolarstwie górskim (cross-country), aby ta była bardziej bezpieczna. Niemniej, warunki panujące podczas wtorkowych zawodów były niezwykle wymagające, o czym brutalnie przekonało się kilka zawodniczek.

Ta wymagająca trasa wydawała się być wręcz stworzona dla doświadczonej Jolandy Neff. Szwajcarka, która jest multimedalistką na najważniejszych imprezach w kolarstwie górskim nie dała szans rywalom. Neff już od samego początku narzuciła mocne tempo i szybko zgubiła wszystkie rywalki.

Szwajcarka z każdym kolejnym okrążeniem tylko powiększała swoją przewagę i już w połowie trasy można było spodziewać się, że tyko katastrofa może odebrać jej złoty medal. To się jednak nie wydarzyło i Jolanda Neff w zaskakująco łatwy sposób uzupełniła swoją bogatą kolekcję medalową o mistrzostwo olimpijskie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie miało prawa udać. A jednak! Kapitalna "solówka" piłkarki

Okazuje się jednak, że trudne warunki na trasie były również idealne również dla innych reprezentantek Szwajcarii, bowiem pozostałe dwa miejsca na podium zajęły również kolarki z tego kraju. Rozdzielić tę parę próbowała obecna liderka Pucharu Świata w kolarstwie górskim (cross-country) - Loana Lecomte - jednakże Francuzka nie najlepiej sobie radziła na trasie igrzysk i już praktycznie przed ostatnim okrążeniem było wiadomo, że podium jest poza jej zasięgiem.

Nie można zapomnieć o wyniku Mai Włoszczowskiej. Z wynikiem reprezentantki Polski wiązano wielkie nadzieje, ponieważ potrafiła ona już wielokrotnie sprawić radość polskim kibicom, m.in. podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie czy Rio de Janeiro. Jednakże w Tokio niestety podium dla Polki było nieosiągalne. Już od samego początku Włoszczowska plasowała się w dolnej połówce stawki i tak też zakończyła tę rywalizację. Warto jednak wspomnieć, że jeszcze na kilka dni przed startem sama zawodniczka studziła oczekiwania kibiców względem niej (więcej na ten temat TUTAJ). Niestety był to również ostatni występ Włoszczowskiej na imprezie tej rangi, bowiem jeszcze przed startem igrzysk olimpijskich w Tokio zapowiadała, że nie ma zamiaru już startować za trzy lata w Paryżu.

Wyniki rywalizacji w kolarstwie górskim (cross-country) kobiet podczas igrzysk olimpijskich w Tokio:

MiejsceZawodniczkaKrajCzas
1 Jolanda Neff Szwajcaria 01:15:46
2 Sina Frei Szwajcaria +00:01:11
3 Linda Indergand Szwajcaria +00:01:19
4 Kata Blanka Vas Węgry +00:02:09
5 Anne Terpstra Holandia +00:02:35
6 Loana Lecomte Francja +00:02:57
20 Maja Włoszczowska Polska +00:08:39

Zobacz także: Polka narzeka na organizację igrzysk
Zobacz także: Łzy polskiej szpadzistki

Komentarze (25)
avatar
Marek nn
27.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak śpiewał Freedy, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. A może następny wyjazd na IO w 2028 roku, przecież to na koszt gawiedzi. 
avatar
Roberto23434
27.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niewątpliwie p. Włoszczowska jako tak utytułowana zawodniczka ma pełne prawo zakończyć karierę gdzie chce i jak chce, w 2016 roku zdobyła srebro olimpijskie i odmawianie jej startu byłoby po pr Czytaj całość
avatar
Robert z Częstochowy
27.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
...co konkurencja to niedosyt, gdyby tak za niedosyt medale wręczali... 
Wiesław 33
27.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mistrzyni Polski zostaje w domu niby przez nieuwagę a "" znajomkowa "" jedzie do Tokio. Przecież sport przejął największy znawca kultury ( sportowej ) szanowny Pan Premier Gliński to dziwne, Czytaj całość
Wiesław 33
27.07.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mistrzyni Polski zostaje w domu niby przez nieuwagę a "" znajomkowa "" jedzie do Tokio. Przecież sport przejął największy znawca kultury ( sportowej ) szanowny Pan Premier Gliński to dziwne, Czytaj całość