Od początku rywalizacji w igrzyskach olimpijskich w Tokio sportowcy muszą zmagać się z potwornymi warunkami. Organizatorzy spodziewali się fali upałów, dlatego już w 2019 r. podjęto decyzję o przeniesieniu maratonu i chodu sportowego do nieco chłodniejszego Sapporo.
Oczekiwano, że temperatury na północy kraju będą niższe - nawet o 5-6 stopni niż w Tokio. Problem w tym, że obecnie również w Sapporo jest bardzo gorąco.
Tym samym najbardziej wykańczające i najdłuższe konkurencje podczas igrzysk olimpijskich będą odbywać się w niezwykle ciężkich warunkach. Już w ostatnim tygodniu temperatury w Sapporo osiągały nawet 34 stopnie.
Konkurencje chodu odbędą się w dniach 5-6 sierpnia, z kolei maratony zaplanowano na 7-8 sierpnia. Jak informuje agencja AFP, w tym czasie termometry mają maksymalnie wskazywać 31-34 stopnie. Zmagania maratończyków i chodziarzy rozgrywane będą w sesji porannej (maratony oraz chód na 50 km mężczyzn) oraz popołudniowej (oba chody na 20 km).
"Och jak gorąco. Japońskie piekiełko jest bardziej piekielne niż to Polskie. Staramy się adaptować do tych warunków, choć to trudne. Nikt nie obiecywał, że będzie lekko. Raczej mówiono, że będzie ciężko i mieli rację" - pisał kilka dni temu o sytuacji w Japonii polski maratończyk Marcin Chabowski (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Bezwzględne przepisy! Uderzają w polską sztafetę mieszaną
ZOBACZ WIDEO: Polska wpadła w euforię! Mamy złoty medal na igrzyskach w Tokio! "To było fenomenalne rozegranie biegu"