Śmieszne nagrody za medal olimpijski. Nie dostaną nawet grosza

Zdecydowana większość krajów nagradza finansowo medalistów olimpijskich. Są jednak wyjątki. Szwedzi za swoje sukcesy mogą jedynie liczyć na skromną pamiątkę.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Na zdjęciu od lewej: Daniel Stahl i Simon Pettersson PAP/EPA / JEON HEON-KYUN / Na zdjęciu od lewej: Daniel Stahl i Simon Pettersson
Każdy sportowiec marzy o medalu igrzysk olimpijskich i wszyscy na to pracują latami. Miejsce na podium często oznacza także wysoką premię finansową wypłacaną przez komitet olimpijski w danym kraju. W Polsce jest to 120 tys. zł za złoto, 80 tys. zł za srebro i 50 tys. za brąz.

Są jednak wyjątki, a jednym z nich jest Szwecja. Tamtejsza federacja od lat nie nagradza finansowo swoich reprezentantów. W zamian olimpijczycy mają opłacone przygotowania do igrzysk olimpijskich.

To sprawia, że dochodzi do kuriozalnych sytuacji, jak chociażby w rzucie dyskiem. Mistrzem olimpijskim został Daniel Stahl, a srebro zgarnął Simon Pettersson. Tymczasem to trzeci Lukas Weisshaidinger dostanie 50 tys. euro premii.

ZOBACZ WIDEO: Zmiana składu sztafety przed finałem dała złoty medal? "Słabsi zawodnicy zostali wymienieni na szybszych"

Na co mogą liczyć Szwedzi? Jedynie na upominek w postaci... maskotki. Taka nagroda jest warta jedynie 6 euro, co wygląda dość słabo na tle innych krajów.

Po nagłośnieniu sprawy Szwedzki Komitet Olimpijski obiecał, że kupi dodatkowe nagrody dla swoich medalistów. Co ciekawe, podobne zasady są w Norwegii, gdzie także nie ma dodatkowych pieniędzy dla zawodników, którzy ukończą IO na podium.

Nieprawdopodobny finisz! Polce do wygranej zabrakło 0,002 sekundy >>

Nowe informacje ws. represjonowanej Białorusinki. "Powiedziano nam, że jest szczęśliwa" >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×