Tokio 2020. Kandydat do medali uratował się w ostatnich sekundach

Getty Images / Na zdjęciu: mecz reprezentacji Australii
Getty Images / Na zdjęciu: mecz reprezentacji Australii

Jeden rzut dzielił Australijki od zakończenia przygody z igrzyskami olimpijskimi w Tokio już po fazie zasadniczej. Wicemistrzynie świata uratowały się finiszem meczu z najsłabszą w zestawieniu reprezentacją Portoryko.

Australijki, które przegrały niespodziewanie swoje dwa pierwsze mecze na koszykarskim turnieju podczas Tokio 2020, chcąc zagrać w ćwierćfinałach musiały pokonać Portoryko różnicą 25 punktów.

Po pierwszej połowie było 45:44... Sytuacja zatem nie wyglądała optymistycznie. Od połowy trzeciej kwarty lokomotywa jednak ruszyła i dała nadzieje.

Portorykanki pomimo, że totalnie opadły z sił, broniły się dzielnie. Nie do zatrzymania była Jazmon Gwathmey, ale na finiszu i ona nie miała już energii. Australijki z kolei parły ile sił zostało w baku. Cayla George trafiła ważną "trójkę", a wycieńczone rywalki nie były już w stanie skonstruować swoich akcji.

8 sekund przed końcem było 96:69. Portorykanki wyprowadziły akcję rozpaczy, ale rzut zza łuku Pameli Rosado nie doszedł celu. Wyraz twarzy trenerki Australijek Sandy Brondello było najlepszym podsumowaniem całego spotkania.

Z pierwszego miejsca w grupie mogły cieszyć się Chinki, co jest niespodzianką sporego kalibru. W meczu niepokonanych ograły bowiem 74:62 Belgijki. Obie drużyny jednak w środę rozpoczną walkę w olimpijskich ćwierćfinałach.

Wyniki:

Chiny - Belgia 74:62 (17:21, 21:16, 21:15, 15:10)
(Yueru Li 14, Meng Li 11, Liwei Yang 10, Zhenqi Pan 10 - Emma Meesseman 24, Kim Mestdagh 12, Julie Allemand 12)

Australia - Portoryko 96:69 (22:24, 23:20, 23:8, 28:17)
(Marianna Tolo 26 (17 zb), Cayla George 19, Jenna O'Hea 15, Leilani Mitchell 12, Ezi Magbegor 10 - Jazmon Gwathmey 26, Pamela Rosado 13, Jennifer O'Neill 12, Ali Gibson 10)

#DrużynaMW%WP+-
1. Chiny 3 100 3 0 247 191
2. Belgia 3 66.7 2 1 234 196
3. Australia 3 33.3 1 2 240 230
4. Portoryko 3 0 0 1 176 280

Zobacz także:
Faworytki wygrywają, ale nie zachwycają. "To naprawdę kosztuje dużo pracy"
Kawhi Leonard i Chris Paul do wzięcia. Nie wszystko jest jednak oczywiste

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi

Komentarze (0)