Do tego sukcesu Patryk Dobek podszedł ze sporym dystansem. 800-metrowiec nie ukrywał, że na mecie był trochę niepocieszony, bo widział że w zasięgu było jeszcze wyższe miejsce na podium (więcej tutaj >>>).
Przypomnijmy, że po pierwszym okrążeniu Dobek był czwarty. Później jednak znalazł się na trzeciej lokacie, którą utrzymał do końca.
- Tak naprawdę dziś ani razu nie poczułem, że pobiegnę w olimpijskim finale. Byłem niezwykle spokojny. Czy pomógł mi w tym fakt, że zostałem ojcem? Na pewno odciągnęło to moje myśli i zdjęło ze mnie stres. Zachowałem zimną głowę i to zdecydowało - ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. Złoto sztafety "gamechangerem" dla Polski? "My też jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy!"
Warto odnotować, że sukces Dobka ma wymiar historyczny.
- Jestem bardzo szczęśliwy, to przecież pierwszy medal olimpijski w historii polskiego sportu na 800 metrów. A przez lata próbowali takie gwiazdy jak Marcin Lewandowski czy Adam Kszczot. To wielki sukces, wspaniałe uczucie i wielka motywacja do kolejnych startów - dodał Polak.
Patryk Dobek odebrał już brązowy medal. Nagranie z dekoracji można zobaczyć poniżej.
Wielka radość, szeroki uśmiech i brązowy medal na szyi Patryka Dobka #RazemPoMedal pic.twitter.com/g9iNVNzhNU
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 5, 2021
Czytaj także:
> Żniwa stop! Dobek biegnie. Orkiestra już czeka na olimpijczyka z Osowa
> Tokio 2020. Medale nagrodą za pracę. Tylko tyle i aż tyle