- Przepraszamy Maksima Michaiłowa, dla którego to piąte igrzyska. Mógł zostać dwukrotnym mistrzem olimpijskim, to zaszczyt. Istnieje jednak przesąd, że nosiciele sztandaru nie zdobywają złota igrzysk. Pięć lat temu sztandar niósł Siergiej Tietiuchin - zajęli czwarte miejsce, w tym roku Michajłow - drugie. Może to jest powód? Nie wygrywamy dwóch olimpiad z rzędu. Myślę, że to był ostatni raz, kiedy siatkarze zgodzili się nieść flagę na ceremonii otwarcia - powiedział Aleksander Wołkow w rozmowie z championat.com.
Niepocieszony mimo wywalczenia medalu był Jegor Kliuka. Rosyjski przyjmujący był obok Maksima Michaiłowa najlepiej punktującym zawodnikiem swojej ekipy. 20 punktów nie wystarczyło jedna do zwycięstwa w meczu.
- Czuję pustkę. Po raz pierwszy w życiu nie wiem, ile czasu będę potrzebował, aby ochłonąć. Daliśmy z siebie wszystko, ale szczęście się odwróciło. Jestem niezadowolony ze srebra. Na szczęście jesteśmy młodzi, będziemy dalej pracować i zmierzać w kierunku marzeń - powiedział Kliuka po przegranym finale.
ZOBACZ WIDEO: Tokio 2020. "Mógł z powodzeniem walczyć o medal". Ennaoui zdradza kulisy startu i przygotowań Marcina Lewandowskiego
Bohaterem olimpijskiego finału był Earvin Ngapeth. Występ Francuza stał pod znakiem zapytania, z powodu problemów z kolanami. Lider Trójkolorowych pojawił się na parkiecie, grając na środkach przeciwbólowych i zaprezentował się kapitalnie, prowadząc zespół do historycznego medalu.
- Ngapeth zagrał szalony mecz, niesamowity turniej. Byłoby lepiej, gdyby grał tak dla Zenita Kazana, kiedy był z nami w drużynie. W Tokio grał w szalone mecze, ciągnął drużynę. Wyciągnął kluczowe piłki, wykonał niewygodny serwis w piątym secie w bardzo ważnym momencie - przyznał z kolei Dmitrij Wołkow.
Czytaj także:
Tokio 2020. Tak jak w Seulu w 1988 roku! Pięć setów walki o brąz i szalone zakończenie!
Tokio 2020. Co dalej z reprezentacją Polski? Vital Heynen odpowiedział na najważniejsze pytania