Premier Morawiecki pomaga złotemu medaliście IO. "Gotowy scenariusz na film"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Dawid Tomala
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Dawid Tomala

Historia jednej z największych sensacji tegorocznych igrzysk olimpijskich poruszyła nie tylko kibiców, ale i Mateusza Morawieckiego. Premier RP postanowił zająć się przyszłością Dawida Tomali.

- Zaryzykowałem wiele. Parę lat temu, po złotym medalu mistrzostw Polski, na kilka miesięcy w ogóle zrezygnowałem z treningów. Przez pół roku nie trenowałem, chodziłem tylko na siłownię. Po prostu poszedłem do pracy, bo nie miałem pieniędzy na życie. Pracowałem na pełen etat na budowie, byłem nauczycielem wychowania fizycznego, masażystą, trenerem od przygotowania motorycznego - opowiadał w Tokio dziennikarzowi WP SportoweFakty Tomaszowi Skrzypczyńskiemu złoty medalista olimpijski w chodzie, Dawid Tomala (TUTAJ przeczytasz cały artykuł >>).

Te zaskakujące słowa najwidoczniej trafiły do Mateusza Morawieckiego. Premier RP dowiedział się o problemach naszego złotego medalisty z Tokio i postanowił mu pomóc. Po to, by wkrótce Tomala znów nie stanął na rozdrożu: trenować czy iść od pracy, aby zarobić pieniądze na życie?

"Historia naszego mistrza olimpijskiego Dawida Tomali jest niesamowita. Gotowy scenariusz na film. Dzisiaj swoim ogromnym optymizmem zaraża miliony ludzi, choć jego droga na szczyt nie była łatwa. Aby opłacić obozy przygotowawcze i osiągnąć minimum olimpijskie pracował fizycznie na budowie" - rozpoczął swój wpis na Facebooku polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Po czym dodał: "Poprosiłem zarząd Totalizatora Sportowego, aby objął naszego Mistrza opieką sponsorską. Zasłużył na to".

Oto cały wpis Morawieckiego.

Ze słów premiera wynika jasno, że problemy Tomali właśnie się zakończyły. Będzie mógł teraz w spokoju kontynuować swoją karierę. I pewnie będzie miał okazję jeszcze nie raz i nie dwa przynieść nam wiele radości.

Choć należy w tym miejscu przypomnieć, że podczas kolejnych igrzysk - w Paryżu, w 2024 roku - nie będzie już chodu na 50 kilometrów. Zastąpi go najprawdopodobniej dystans 35 km.

"Myślałem, że śnię". Multimedalista zachwycony niespodziewanym sukcesem Polaka >>

ZOBACZ WIDEO: "Przegraliśmy z mistrzami olimpijskimi". Wygrana Francuzów osładza polską porażkę

Źródło artykułu: