Tokio 2020. Ogromny pech Polki, tego nie dało się uniknąć! Zobacz, co przespałeś

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Daria Pikulik była ostatnią z naszych reprezentantek na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Polka uczestniczyła w poważnej kraksie już na początku wieloboju. W nocy rozstrzygnęły się także losy brązowych medali w siatkówce i piłce ręcznej kobiet.

1
/ 5

To już jest koniec

Daria Pikulik miała ogromnego pecha, bo w rozpoczynającym rywalizację w wieloboju wyścigu scratch znalazła się tuż za Włoszką Elise Balsamo. Gdy ta przewróciła się spowodowała upadek kilku innych zawodniczek. Niestety w tej grupie znalazła się też ostatnia z naszych reprezentantek podczas igrzysk w Tokio. Polka przystąpiła jeszcze do rywalizacji w kolejnej konkurencji omnium, ale nie była w stanie jej ukończyć. Przypomnijmy, że Daria Pikulik to brązowa medalistka mistrzostw świata.

2
/ 5

Tradycji stało się zadość

Zgodnie z tradycją ostatniego dnia igrzysk olimpijskich na starcie stanęli maratończycy. W piekielnie upalnym Sapporo złoty medal olimpijski obronił Eliud Kipchoge. Kenijczyk rozpoczął samotny finisz już na 30. kilometrze. Jak spisali się Polacy? Arkadiusz Gardzielewski był 63, a Marcin Chabowski zszedł z trasy.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Fajdek z brązowym medalem IO w Tokio. Czy będzie zadowolony z tego osiągnięcia?

3
/ 5

Norweżki z brązowym medalem po derbach Skandynawii

Norweżki pewnie pokonały reprezentację Szwecji w małym finale w piłce ręcznej kobiet. Zawodniczki Thorira Hergeirssone  były w Tokio głównymi kandydatkami do złotego medalu, ale muszą zadowolić się miejscem na najniższym stopniu podium. Błyszczały Nora Mork i Kari Brattset, a ich zespół rozbił ekipę Trzech Koron 36:19.

4
/ 5

Serbki dopięły swego

Zgodnie z przewidywaniami ekpertów mistrzynie świata i Europy szybko rozprawiły się z reprezentacją Korei Południowej i przywiozą do Serbii medal koloru brązowego. Nas cieszy dobra postawa Bojany Milenković, nowej siatkarki Grupy Azoty Chemik Police, choć oczywiście to w dużej mierze Tijana Bosković była tą zawodniczką, która wprowadziła koleżanki na olimpijskie podium.

5
/ 5

Niepokój wśród kibiców

Wieczorem w mediach społecznościowych rozgorzała też dyskusja wśród kibiców dotycząca wyjścia poza swój tor jednej z Aniołków Matusińskiego. Iga Baumgart-Witan odbierając pałeczkę na drugiej zmianie nastąpiła na tor Jamajek. Sprawa została szybko wyjaśniona i możemy być spokojni, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Nasza sztafeta pań 4x400m wywalczyła w Tokio srebrne medale.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
jotwu
8.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kto i po co wysłał tych maratończyków na igrzyska?  
avatar
Mrs
8.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kolarstwo torowe na dzień dzisiejszy do dno Polacy są gorsi od nawet średniaków  
avatar
miecik
8.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurczę,,,tak ładnie ubrane kolarki i kolarze,,,,,,,,,!!a tu całkowita klapa!