Polska taekwondzistka uzyskała początkowo negatywny wynik testu. Drugi dał jednak wynik pozytywny. Konieczne było przeprowadzenie jeszcze jednego, wiążącego badania.
Trzeci test na COVID-19 przyniósł świetne wieści. "Potwierdził on, że niespełna 25-letnia zawodniczka nie jest zakażona COVID-19" - poinformowała Polska Agencja Prasowa po rozmowie z trenerem Aleksandry Kowalczuk, Waldemarem Łakomym.
Mimo uzyskania negatywnego wyniku testu na koronawirusa, Aleksandra Kowalczuk w sobotnie popołudnie nie wsiądzie na pokład samolotu lecącego do Tokio. Jak przekazał "PAP" Łakomy, na przeszkodzie stanęły kwestie formalne.
Otóż Kowalczuk negatywy wynik testu otrzymała dopiero w sobotni poranek. Z racji weekendu jej sztab nie może skontaktować się z osobą, która mogłaby cofnąć nałożoną na olimpijkę izolację.
Koniec końców Aleksandra Kowalczuk uda się do stolicy Japonii 21 lipca. Wcześniej ponownie zostanie dwukrotnie przebadana pod kątem koronawirusa.
W Tokio polska taekwondzistka będzie rywalizować w kategorii +67 kg.
Zobacz też:
Polski medalista z Rio: Okradziono mnie z igrzysk
Polka została właśnie wykluczona z igrzysk. Kibice są w niej zakochani
ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek człowiekiem wielu talentów. Nietypowe hobby naszego mistrza!