"Pełne stadiony na japońskich imprezach sportowych. Tak było wczoraj na baseballu w Tokio. Coś się po prostu nie zgadza - w jakie polityczne gry gra japoński rząd z igrzyskami olimpijskimi. Nie rozumiem" - napisał jeden z internautów, pokazując jednocześnie wymowne zdjęcie.
W komentarzach odezwało się sporo osób. Ktoś słusznie zauważył, że to tzw. fake news. Chodzi o to, że ukazany stadion wcale nie znajduje się w Tokio, ale w Sendai.
Internautka twierdzi, że to tylko złudzenie, że trybuny zostały wypełnione do ostatniego wolnego miejsca. Tłumaczy, że tak naprawdę obowiązuje 50 proc. limitu.
Jak widać, w Sendai wdrożone zostały inne zasady, niż w Tokio, gdzie niebawem rozpoczną się igrzyska olimpijskie bez udziału publiczności.
W tym miejscu warto spostrzec, że te dwa miasta dzieli około 4,5 godz. drogi (ok. 350 kilometrów). Mimo wszystko to nadal ten sam kraj i właśnie dlatego część internautów burzy się, że obowiązują inne zasady względem kibiców.
Breaking - full stadia for Japanese sports events. This was baseball in Tokyo yesterday! Something just does not add up - what political games is Japanese Govt playing with Olympics. Dont understand. #Tokyo2020 pic.twitter.com/ilCwps8ZTL
— Michael.R Payne (@MichaelRPayne1) July 18, 2021
Czytaj także:
> Jan Kozakiewicz: Działacze PZP wykazali się niekompetencją i nieznajomością przepisów
> Ciąg dalszy skandalu. Jest oświadczenie Słomińskiego
ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek człowiekiem wielu talentów. Nietypowe hobby naszego mistrza!