Zgodnie z zapowiedzią prezes Polskiego Związku Pływackiego Paweł Słomiński odniósł się do skandalicznych wydarzeń, jakie miały miejsce przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich w Tokio. Efektem zamieszania jest to, że sześciu polskich pływaków zostało pozbawionych szansy stania się olimpijczykami.
"Wyrażam wielki żal, smutek i rozgoryczenie zaistniałą sytuacją związaną z kwalifikacją naszych zawodników do IO w Tokio. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, a reakcja zawodników, ich emocje, atak w stronę Polskiego Związku Pływackiego (PZP) jest dla mnie zrozumiała i uzasadniona" - pisze prezes PZP.
Później tłumaczy, czym związek kierował się podczas podejmowania wszelkich decyzji.
"Chciałbym podkreślić, że na każdym etapie podejmowania decyzji Zarząd PZP i ja osobiście kierowaliśmy się chęcią umożliwienia jak największej liczbie zawodników i trenerów wzięcia udziału w IO. Cały czas analizujemy wszystkie wydarzenia i staramy się odpowiedzieć sobie na pytanie czy i w którym momencie nie dopełniliśmy jakichś formalności. Popełniliśmy błąd. Uważam za bardzo krzywdzące opinie powielane w mediach, mediach społecznościowych i innych formach przekazu wskazujące, że PZP nie działa profesjonalnie" - dodaje.
W dalszej części oświadczenia odnosi się do informacji, które pojawiają się w sieci.
"Na koniec chciałbym podkreślić, że wszelkie informacje powielane w mediach, w mediach społecznościowych oraz innych środkach przekazu, są pozbawione rzetelnej analizy zaistniałych faktów. PZP od samego początku walczył o to, aby w IO mogła wziąć udział jak największa liczba zakwalifikowanych sztafet oraz zawodników, którzy uzyskali normy B FINA. Wszelkie działania PZP były zgodne z obowiązującymi regulacjami i prowadzone w komunikacji z PKOl i FINA. Jako Prezes PZP oświadczam, że osobiście nie otrzymałem w żadnym momencie rzeczowej, jasnej informacji, że nasze wystąpienie do FINA z prośbą o zaproszenie polskich zawodników z normą B do rywalizacji w konkurencjach indywidualnych zostało odrzucone" - podsumowuje Słomiński.
Prezes związku informuje ponadto, że w najbliższych dniach zwoła posiedzenie zarządu PZP, na którym dokonana zostanie analiza zaistniałej sytuacji, a ponadto podjęte zostaną kolejne decyzje.
"Jeszcze raz wyrażam głęboki żal i ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji. Przepraszam zawodników, ich trenerów i wszystkich sympatyków pływania" - kończy działacz.
Oświadczenie liczy aż cztery strony. Prezes Polskiego Związku Pływackiego opisuje w nim szczegółowo podejmowane kroki i zapewnia, że posiada kopie prowadzonej korespondencji i dokumentów. Jego stanowisko można przeczytać tutaj >>>.
Afera w pływackiej reprezentacji Polski wybuchła po tym, jak Polski Związek Pływacki nieprawidłowo zgłosił sześcioro zawodników (Mateusza Chowańca, Jana Kozakiewicza, Jakuba Kraskę, Paulinę Pedę, Aleksandrę Polańską i Alicję Tchórz) do igrzysk olimpijskich. Mimo starań Polskiego Komitetu Olimpijskiego, sytuacji nie udało się odkręcić. Efekt: sześcioro Biało-Czerwonych, choć zameldowało się już w Tokio, musi już teraz obrać powrotny kurs na Polskę.
Czytaj także:
> Tokio 2020. PKOl interweniował ws. polskich pływaków. Nie ma dobrych wieści
> Tomasz Skrzypczyński: Wystawieni na pośmiewisko (komentarz)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo