Polacy w niebezpieczeństwie przed IO! Wszędzie chodzą z dzwonkami
Idziesz trenować? Weź dzwonek! Takie nastawienie na ostatniej prostej przed IO w Tokio mają w głowach polscy lekkoatleci. Dlaczego wszędzie muszą chodzić z głośnym gadżetem?
Na każdym kroku muszą być jednak bardzo czujni. Udając się na trening nie mogą zapomnieć o podstawowym gadżecie, jakim jest... dzwonek.
Dlaczego? Ano dlatego, że w górskiej okolicy, w której trenują Biało-Czerwoni, można natknąć się na niedźwiedzie. Dzwonki mają odstraszać te zwierzęta.
ZOBACZ WIDEO: To będą gorące igrzyska! Sofia Ennaoui zdradza jak przygotować się na starty w upalne dni- Na stadion jeździmy autobusem, ale jest pięknie! Dzwoneczków w prezencie nie dostaliśmy, ale są do wzięcia na stołówce - wyjaśnił w relacji na Instagramie Piotr Lisek.
Alicja Konieczek dodała z kolei krótki film, na którym widzimy urządzenie emitujące dźwięk umieszczone tuż przy lesie. "Najwyraźniej jest tutaj wiele niedźwiedzi, dlatego wystrasza się je takim głośnym urządzeniem" - napisała polska lekkoatletka.Zobacz też:
Tokio 2020. Medal w taekwondo dla Polski? "Kiedyś musi być pierwszy raz"
Niesamowite! Jeśli to się sprawdzi, Polaków czekają medalowe żniwa w Tokio
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
yes Zgłoś komentarz
Nie dawajcie zdjęcia tego straszącego Liska. W artykule jest przecież o straszącym niedźwiedziu...