Tegoroczne mistrzostwa świata w triathlonie na dystansie 70.3 (1,9 km pływania/ 90 km trasy kolarskiej/ 21,1 km biegu), które rozgrywane są w RPA zostały podzielone na dwie części. W sobotę rywalizowały kobiet, a w niedzielę do boju staną mężczyźni.
Podczas sobotniej rywalizacji po raz kolejny bezkonkurencyjna okazała się Daniela Ryf. Szwajcarka była stawiana jako główna faworytka zawodów i nie zawiodła tych oczekiwań. Chociaż dzisiaj musiała się wyjątkowo natrudzić, aby sięgnąć po mistrzostwo.
Zawody doskonale rozpoczęła jej główna konkurentka do zwycięstwa - Lucy Charles. Brytyjka na etapie pływackim wyraźnie odskoczyła całej stawce i przypłynęła z ponad minutową przewagą nad drugą zawodniczką i z niespełna 1,5-minutową przewagą nad Ryf.
Zbudowana przewaga wystarczyła Brytyjce zaledwie na 28,5 kilometra trasy kolarskiej. To właśnie wtedy Szwajcarka dogoniła swoją przewagą i od tego momentu obie zawodniczki jechały blisko siebie. Ryf wybiegła z drugiej strefy zmian z zaledwie 8-sekundową przewagą, jednak Brytyjka po mocnym rowerze nie potrafiła utrzymać tempa swojej rywalki.
Daniela Ryf na mecie zameldowała się jako pierwsza z czasem 4 godzin 1 minuta i 13 sekund. Druga była Lucy Charles z ponad 3,5-minutową stratą. Stawkę podium uzupełniła Niemka Anne Haug, która miała ponad 6 minut straty do zwyciężczyni.
Jedyną Polką, która zakwalifikowała się do finału mistrzostw świata Ironman 70.3 była Agnieszka Jerzyk. Reprezentantka Polski zajęła 17 miejsce i do zwyciężczyni ponad 28 minut. Jerzyk poprawiła się o 6 pozycji w porównaniu z ubiegłorocznymi mistrzostwami.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 89. Konrad Bukowiecki o medalu ME, aferze dopingowej, Anicie Włodarczyk i... walkach MMA [cały odcinek]