Agnieszka Włodarczyk jest dumna ze swojego partnera. Robert Karaś właśnie wrócił z Meksyku, gdzie został mistrzem świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana (czas 67 godzin, 58 minut i 1 sekunda jest nowym rekordem świata - więcej TUTAJ).
"Moje szczęścia" - napisała Włodarczyk w opisie fotografii, na której widzimy triathlonistę cieszącego się widokiem synka pary - Milana. Aktorka w kolejnym wpisie na portalu społecznościowym zasugerowała, że ostatnio przez wyczyn swojego ukochanego mężczyzny... schudła. "Przez meksykański stres wbiłam się w rozmiar S" - podsumowała.
19 km pływania, 900 km jazdy na rowerze, a następnie 211 km biegu - Karaś nie miał sobie równych podczas zawodów w okolicach meksykańskiego miasta Leon. - Przyjechałem do Meksyku z celem pobicia rekordu świata. Plan został wykonany - przyznał rekordzista globu.
"Moja miłość życia, Robert Karaś, został właśnie mistrzem świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana. Kochanie, jesteś najlepszy i nasz" - to z kolei komentarz Włodarczyk. Mama i "Miluś" są wiernymi fanami mistrza triathlonu.
Zobacz:
"Moja miłość życia". Robert Karaś i Agnieszka Włodarczyk szaleją na swoim punkcie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia znokautowany. Polała się krew!