Prosta droga Rafała Wójcika do mistrzostwa Polski

W ciągu ostatnich lat zrobił ogromny postęp. Tylko przez kilka miesięcy, swój wynik w martwym ciągu poprawił o, bagatela, 12,5 kg. Rafał Wójcik, trójboista siłowy ze Skawiny, wydaje się pewnie zmierzać po tytuł mistrza kraju.

Dawid Góra
Dawid Góra
Materiały prasowe

Jego najświeższe sukcesy to: 3. miejsce na mistrzostwach Polski GPC i WUAP w wyciskaniu sztangi leżąc (kategoria do 125 kg), 3. lokata na GP Polski GPC i WUAP w wyciskaniu sztangi leżąc (do 125 kg), 2. miejsce w MP GPC i WUAP w martwym ciągu (do 125 kg) oraz 2. pozycja w MP GPC i WUAP w martwym ciągu. W tej ostatniej konkurencji, skawinianin osiągnął wynik 302,5 kg.

- Ten tytuł to tylko kwestia czasu. Wiem, że nie zabrzmiało to skromnie, ale trenuję już kilkanaście lat. Wcześniej zajmowałem się kulturystyką wyłącznie rekreacyjnie, a potem wszedłem w świat trójboju. Powoli staram się poprawiać wszystkie wyniki i udaje mi się to - przyznaje 28-latek.

Trenuje trzy do czterech razy w tygodniu po ponad dwie godziny. Starty w zawodach opłaca sobie sam, często pomaga mu także pracodawca. Na dłuższą metę jest to jednak niemożliwe, dlatego skawinianin szuka sponsora, który pomógłby wziąć udział w kolejnych zawodach rangi międzynarodowej.

Jak sam podkreśla, na sukces składają się wytrwałość, cierpliwość i żmudna analiza własnych błędów. Jest jeszcze jednak jeden czynnik, bez którego jego osiągnięcia nie byłyby możliwe.

- Psychika to 60 procent sukcesu. W moim sporcie nie walczę z bezpośrednio z rywalami, wyniki osiągamy osobno. Każdy jeden bój to trzy podejścia. Jeśli nie spełni się wytycznych, nie jest się nawet klasyfikowanym. Można przegrać o pół kilograma, poza tym przeciwnicy stosują różne taktyki, które mają wyprowadzić kontrkandydatów do tytułu z równowagi. Dla osób z zewnątrz np. podnoszenie ciężarów to tylko kwestia tego, czy się komuś uda udźwignąć sztangę czy nie. Tymczasem w rzeczywistości to jest dużo bardziej skomplikowane.

W związku z ociepleniem i letnimi temperaturami za oknem, na siłowniach robi się znacznie większy ruch. Wiele osób długo jednak nie wytrwa przy treningach i szybko odpuści pracę nad formą. Rada dla początkujących, aby nie poddawać się po pierwszych niepowodzeniach, jest jedna, ale niezwykle istotna.

- Nie można się zrażać. Trzeba być cierpliwym. Wszyscy oczekują efektów od razu i natychmiast rezygnują, kiedy coś idzie nie po ich myśli. Wielu ludzi naogląda się telewizji, gdzie wypowiadają się ludzie, którzy ćwiczą dwa lata i wyglądają świetnie. To jest niemożliwe. Te osoby naprawdę są często po 10 latach ciężkich treningów. Poza tym stworzono najróżniejsze programy komputerowe, które przerabiają zdjęcia i zakłamują rzeczywistość, odżywki, które oferują natychmiastowe efekty. To wszystko nieprawda. Najważniejsze są cierpliwość, wytrwałość, systematy treningu i oczywiście dieta. Nie można jeść wszystkiego czego chcemy. Należy wyłączyć z jadłospisu śmieciowe jedzenie, warto liczyć kalorie. To kosztuje dużo wyrzeczeń, bo poświęcamy mnóstwo wolnego czasu, ale znam sportowców, którzy mają dzieci i potrafią bez problemu znaleźć dla nich czas. Ludzie szukają sobie wytłumaczeń, żeby nie trenować. Jak się chce, zawsze można znaleźć jakiś powód, żeby się poddać!

Zobacz wideo: Nemanja Nikolić przed Lechem: to kolejny mecz na drodze po mistrzostwo
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×