- Nigdy nie mówię wprost o tym, że jadę na olimpiadę po medal. Po prostu nie lubię nic obiecywać, bo lepiej zrobić niespodziankę niż zawieść kibiców. Nie będę miał do siebie żadnych pretensji, jeżeli tylko w swych startach zrobię wszystko, na co mnie stać. Jeżeli inni okażą się lepsi, no to trudno. To znaczy, że byli ode mnie lepiej przygotowani - powiedział Sikora w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
Najlepszy polski biathlonista wystartuje w kilku biegach - zacznie 14 lutego od sprintu.
Więcej w Dzienniku Zachodnim.