Wypadek Petry Majdić na treningu wyglądał bardzo groźnie, gdyż Słowenka na niezabezpieczonym odcinku trasy rozpędzona spadła do rowu. Lekarze jeszcze przed eliminacjami odradzali jej występ lecz ona koniecznie chciała pobiec. Przez całe zawody startowała na środkach przeciwbólowych, jednak mimo to cierpiała po każdym starcie. Majdić w finale nadludzkim wysiłkiem wywalczyła brąz, lecz nie była już w stanie o własnych siłach wstać po zakończeniu decydującego biegu. Po dekoracji przeprowadzono dokładne badania zawodniczki, które wykazały że pierwotne pozytywne diagnozy mówiące o jedynie o stłuczeniu żeber niestety były błędne. Rentgen wykazał bowiem, że Majdić ma pęknięte co najmniej cztery żebra, a być może również piąte. Na domiar złego jedno z żeber przebiło płuco Słowenki.
W tej sytuacji igrzyska są już dla niej zakończone, a wywalczenie brązowego medalu mimo takich skutków upadku wydaje się być jeszcze bardziej heroiczne. Jest też już pewne, że Majdić nie pobiegnie w tym sezonie również w żadnych zawodach Pucharu Świata. - Leczenie będzie trwało. W szpitalu na początek trzeba będzie podłączyć ją do urządzenia wspomagającego oddychanie. Cała rehabilitacja zajmie ze dwa miesiące - powiedział dla jednego ze słoweńskich portali pragnący pozostać anonimowy lekarz pulmonolog zapytany jak będą wyglądać najbliższe tygodnie zawodniczki.