Bode Miller wreszcie złoty - Amerykanin najlepszy w superkombinacji

Po dwunastu latach od swojego olimpijskiego debiutu Bode Miller wywalczył wreszcie złoty medal olimpijski. Amerykanin to jedna z najbardziej znanych postaci w świecie narciarstwa alpejskiego, jednak mimo wielu sukcesów w jego dorobku brakowało zwycięstwa na igrzyskach. W niedzielę Miller nie dał rywalom szans w superkombinacji.

Niedzielna superkombinacja miała wyjątkowo interesujący przebieg. Już zjazd sypnął niespodziankami, gdyż o ile prowadzenie Aksela Lunda Svindala nie było żadnym zaskoczeniem, o tyle drugie miejsce zajmował człowiek znikąd. Dominik Paris, bo o nim mowa, to młody Włoch, który miał już na koncie sukcesy w gronie juniorów, jednak w seniorskim narciarstwie alpejskim jest postacią zupełnie anonimową. Zapachniało więc wielką sensacją, jednak Paris kompletnie pogubił się w slalomie i ostatecznie uplasował się w drugiej dziesiątce. Mimo to warto zapamiętać jego nazwisko, gdyż za kilka lat może być to jeden z lepszych zjazdowców.

Pierwsze w karierze mistrzostwo olimpijskie wywalczył Bode Miller. Amerykanin to jedna z największych gwiazd całego narciarstwa alpejskiego, postać znana nie tylko fanom tego sportu, jednak w ojczyźnie przed igrzyskami w Vancouver wypomniano mu, że głośno o nim ostatnio głównie nie z powodu obecnych sukcesów sportowych, a jedynie z racji na dawne osiągnięcia, które sprawiają, że o Millerze mówi się również wtedy, gdy na stokach radzi sobie słabo. Cztery lata temu w Turynie Amerykaninowi zależało na wszystkim tylko nie na nartach, co sprawiło że rezultaty miał znacznie gorsze niż na udanych dla siebie igrzyskach w Salt Lake City. Gdy rok temu wycofał się z mistrzostw świata w Val d'Isere i przebąkiwał o zakończeniu kariery, już mało kto wierzył, że Miller wróci jeszcze na szczyt.

Tymczasem w Vancovuer jest on największą gwiazdą konkurencji narciarstwa alpejskiego i wreszcie sięgnął po złoto. Po zjeździe, pierwszej części superkombinacji, był siódmy ze stratą 0,76 sekundy do Aksela Lunda Svindala i pewnym było, że będzie groźny i powalczy o medal, gdyż w gronie wyprzedzających go rywali nie brak było słabych slalomistów, jednak o złoto przynajmniej w teorii miało być ciężko. W slalomie Miller zaprezentował się jednak jak w swych najlepszych czasach. Górny i środkowy odcinek trasy były w jego wykonaniu perfekcyjne, trochę błędów popełnił jedynie na dole, jednak nie były one wystarczająco poważne żeby uniemożliwiły mu objęcie prowadzenia przez Ivicą Kostelicem.

Liderujący Amerykanin miał teraz przed sobą kilka minut czekania na rywali aby przekonać się, czy któryś z nich będzie szybszy. Ci popełniali tymczasem błąd za błędem. Z ich grona zdecydowanie najlepiej wypadł Silvan Zurbriggen, dzięki czemu wyszedł na trzecie miejsce i, jak się miało okazać, już wówczas znani byli medaliści. Hans Olsson i Didier Defago szybko wypadli bowiem z trasy jako zjazdowcy, Carlo Janka spadł na czwarte miejsce, wspomniany Dominik Paris po serii błędów z trudem dojechał do mety, i na górze został już tylko Aksel Lund Svindal. Norweg jechał po swój trzeci medal w Vancouver, jednak będąc już stosunkowo blisko mety popełnił kluczowy błąd, który kosztował go wypadnięcie z trasy.

Chwilę później Bode Miller mógł fetować pierwsze w karierze mistrzostwo olimpijskie, dzięki czemu ma już komplet najważniejszych trofeów – wcześniej zdobył przecież dwa Puchary Świata i trzy mistrzostwa świata. Za jego plecami uplasowali się Kostelić i Zurbriggen. 32-letni Amerykanin debiutował na igrzyskach olimpijskich jako 20-latek już w Nagano w 1998 roku, jednak tam był postacią anonimową. Cztery lata później w Salt Lake City zdobył dwa srebrne medale. W Vancouver ten dorobek już pobił, gdyż ma na koncie trzy krążki, każdy w innym kolorze.
Wyniki superkombinacji:

MZawodnikKrajCzas
1 Bode Miller USA 2:44,92
2 Ivica Kostelić Chorwacja +0,33
3 Silvan Zurbriggen Szwajcaria +0,40
4 Carlo Janka Szwajcaria +0,62
5 Ted Ligety USA +0,90
6 Benjamin Raich Austria +1,21
7 Ondrej Bank Czechy +1,27
8 Christof Innerhofer Włochy +1,53
9 Kjetil Jansrud Norwegia +1,58
10 Will Brandenbuerg USA +2,14
Źródło artykułu: