W ostatnią niedzielę, po ponad dwumiesięcznej przerwie, do pracy z kadrą wioślarską, która przygotowuje się do IO w Tokio, wrócił Wojciech Jankowski. Nasz brązowy medalista IO w Barcelonie w 1992 r. w kategorii czwórki ze sternikiem miał bardzo poważne powikłania po przejściu COVID-19.
Podczas grudniowego zgrupowania kadry w Portugalii Jankowski zakaził się wirusem SARS-CoV-2. Po powrocie do Polski, 57-letni trener poczuł się źle. Jak wyjawił w wywiadzie dla sport.tvp.pl, lekarze zdiagnozowali u niego zator żylny w nodze (pomiędzy kolanem, a kostką).
- No rzeczywiście było ze mną źle, przez dwa tygodnie leżałem w szpitalu. Najpierw w Płocku, potem w Bydgoszczy. Ale na szczęście teraz idzie ku lepszemu. Odstawiłem kule, nauczyłem się z powrotem chodzić, opuchlizna na nodze jeszcze trochę jest, ale jest już prawie dobrze - przyznał Jankowski dla sport.tvp.pl.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ana Ivanović w nowej dla siebie roli. Internauci zachwyceni
Mistrzowie świata w czwórce bez sternika Mateusz Wilangowski, Mikołaj Burda, Marcin Brzeziński i Michał Szpakowski przez ten okres musieli radzić sobie sami. Sytuacja dodatkowo skomplikowała się, kiedy na COVID-19 zachorowali Burda i Szpakowski.
Obaj wioślarze wrócili już do treningów, ale - jak zdradził Jankowski - zgłaszają, że przed zakażeniem czuli się trochę lepiej. Wyniki badań sportowców, m.in. serca i tętna, są jednak dobre.
Zobacz:
"Jest więcej takich, którzy już drżą na myśl o kolejnych testach". Ekspert zarzuca Norwegom niechlujstwo ws. COVID-19
Koszmarne wieści na temat Ewy Swobody!