Mimo że wojna wywołana przez Rosję ze wsparciem Białorusi w Ukrainie trwa już drugi rok i codziennie na terytorium naszego wschodniego sąsiada giną ludzie, w tym cywile, coraz częściej mamy do czynienia z przychylnością wobec sportowców z krajów agresorów. Początkowe zjednoczenie i entuzjazm w odseparowaniu Rosjan i Białorusinów od światowego sportu gaśnie.
Na krok w kierunku dopuszczenia do występów pod neutralną flagą zdecydowała się Międzynarodowa Federacja Wspinaczki Sportowej (IFSC). Jak czytamy w wydanym przez federację komunikacie, zatwierdzono rozpoczęcie procesu w kierunku przywrócenia sportowców z Rosji i Białorusi. Mieliby oni wrócić do rywalizacji wraz z początkiem 2024 roku.
IFSC powołuje się na wytyczne wydane przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, który zarekomendował dopuszczanie do startów Rosjan i Białorusinów pod neutralną egidą. "Decyzja Zarządu IFSC została podjęta na podstawie rekomendacji Grupy Zadaniowej przedstawionej7 czerwca, po potwierdzeniu wsparcia dla ukraińskich sportowców oraz zasad rozdziału sportu i polityki, a także możliwości rywalizacji wszystkich sportowców" - argumentuje swoją decyzję IFSC.
ZOBACZ WIDEO: Mamed Chalidow powiedział "nie". Co zrobi KSW?
W skład wspomnianej Grupy Zadaniowej weszli: Naomi Cleary, Shauna Coxsey oraz Silvia Verdolini. Zalecenia Międzynarodowej Federacji Wspinaczki Sportowej opracowywano przez kilka miesięcy. Podczas konsultacji dyskutowano z przedstawicielami zawodników, MKOl, organizacjami antydopingowymi, organizatorami dużych wydarzeń, Rady Europejskiej, a także podmiotami wywiadowczymi i śledczymi oraz Ukraińską Federacją Alpinizmu i Wspinaczki.
- Decyzja o rozpoczęciu procesu przywracania sportowców z paszportami rosyjskimi i białoruskimi nie była łatwa i nie została podjęta lekko. Bez wahania mówię, że IFSC stanowczo potępia rosyjską agresję na Ukrainę i nadal stoi po stronie naszej Ukraińskiej Federacji Alpinizmu i Wspinaczki oraz narodu ukraińskiego - przekazał Marco Scolaris, prezes IFSC, którego cytuje strona federacji.
- Wierzymy w wartości olimpizmu i integracji, ale słuchamy nacisków wielu rządów. Zdajemy sobie również sprawę, że - to tragiczne - na całym świecie szaleje mniej więcej ponad sto konfliktów zbrojnych - kontynuował Scolaris. - Dlatego staraliśmy się znaleźć równowagę między różnymi stanowiskami i stworzyć system, który można sprawiedliwie wdrożyć w przyszłości także w przypadku konfliktów w różnych obszarach - uzupełnił.
Mimo wyjaśnień, decyzja IFSC wzbudza kontrowersje. Argument o równych szansach podczas rywalizacji sportowej łatwo obalić. Doskonale bowiem wiadomo, że wielu ukraińskich sportowców fizycznie zaangażowało się w konflikt zbrojny i porzucili oni dotychczasowe obowiązki na rzecz bronienia kraju.
Czytaj również:
Doczekali się. Rosjanie znaleźli rywala
Mocne słowa ukraińskiego trenera