Będzie "Dream Team" w MotoGP? Marquez: Nie mówię nie

Mistrz świata MotoGP Marc Marquez nie miałby żadnego problemu z dzieleniem garażu ze swoim największym rywalem w poprzednim sezonie, Jorge Lorenzo. Obaj kierowcy wkrótce zostaną bez kontraktów.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Kontrakty najlepszych zawodników w stawce MotoGP wygasną po zakończeniu przyszłego sezonu. Niewykluczone więc, że może dojść do sensacyjnych transferów. Jeszcze dwanaście miesięcy temu spekulowano o przejściu Jorge Lorenzo z Yamahy do Hondy. W kolejnym roku temat może powrócić mimo, że japoński zespół zyskał nowego lidera w osobie Marca Marqueza.

Hiszpan w debiutanckim sezonie wywalczył tytuł mistrza świata i stał się jednocześnie najmłodszym czempionem w historii. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że Marquez dokonał tego po zażartej walce właśnie z Lorenzo.

Zapytany przez jedną z hiszpańskich rozgłośni radiowych czy próbowałby zablokować transfer Lorenzo do zespołu Hondy, Marquez odparł: - W żadnym wypadku.

- Mi zależy tylko na tym, aby być w tym zespole. Nie ma dla mnie znaczenia, kto będzie po drugiej stronie naszego garażu.

- Nie ważne czy będzie to nowy kierowca, czy zostanie Pedrosa, ważne żeby było tam miejsce dla mnie. Od każdego partnera z zespołu postaram się nauczyć jak najwięcej - dodał Hiszpan.

MotoGP: Oficjalny kalendarz na sezon 2014

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×