Początek sezonu 2014 stoi u Jorge Lorenzo pod znakiem błędów. W pierwszym wyścigu zawodnik Movistar Yamaha MotoGP popełnił błąd i wypadł z toru, będąc na prowadzeniu. Z kolei w Stanach Zjednoczonych dwukrotny mistrz świata popełnił falstart i odpadł z rywalizacji o podium. - Oczywiście, to nie jest początek sezonu, o jakim marzyłem. Jednak jestem przekonany, że możemy odwrócić sytuację. To co wydarzyło się w Austin nie jest łatwe do przełknięcia, ale staram się szukać pozytywów w tej sytuacji, nawet jeśli jesteśmy w tarapatach - stwierdził hiszpański motocyklista.
Lorenzo przekonuje, że nie rozmyśla o swoich ostatnich błędach, gdyż woli się skupić się na najbliższym wyścigu w Argentynie. - Nie mogę się już doczekać rywalizacji na tym torze. Wyjazd na tor jest najlepszym sposobem, żeby zapomnieć o tym wszystkim i myślę, że ten występ poprawi naszą sytuację w mistrzostwach. Mając wsparcie argentyńskich kibiców, będę mocniej zmobilizowany do osiągnięcia sukcesu. Wierzę, że w końcu będziemy mieć normalny wyścig - dodał były mistrz świata.
Zawodnik Movistar Yamaha MotoGP nie obawia się obiektu Termas de Rio Hondo, który jest dla motocyklistów wielką niewiadomą - To nowy tor w cyklu i po raz pierwszy będziemy go odwiedzać. Dlatego już od piątku musimy znacząco się poprawić. Staram się zachować spokój i skoncentrować na tym, aby uzyskać jak najlepsze tempo na motocyklu. Tylko kilku zawodników mogło sprawdzić ten obiekt przed rokiem w Argentynie, więc myślę, że nieznajomość toru jest taką samą niedogodnością dla niemal wszystkich w stawce. Mam nadzieję, że nam ten tor przyniesie sporo radości i uzyskamy na nim dobry wynik przed wyścigami w Europie - podsumował Lorenzo.