Z pośród trzech dzisiejszych wyścigów, rozgrywanych w ramach Motocyklowych Mistrzostw Świata, rywalizacja w kategorii Moto2 okazała się najmniej emocjonująca. Wszystko przez znakomitą formę Esteve Rabata, który od startu narzucił niesamowicie wysokie tempo, którego nie wytrzymali pozostali zawodnicy.
Rabat, który startował z pole position, szybko odskoczył rywalom. Hiszpan wykazał się przy tym niesamowitym opanowaniem, bo utrzymanie pełnej koncentracji przez cały wyścig w sytuacji, gdy jedzie się samotnie z przodu, jest niezwykle trudne. "Tito" wykonał swoje zadanie bezbłędnie i umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej Moto2. Rabat od początku sezonu konsekwentnie realizuje swoje cele i spełnia oczekiwania. Hiszpan jest zdecydowanym faworytem tegorocznej rywalizacji w swojej klasie - po odejściu do MotoGP Pola Espargaro i Scotta Reddinga.
Wyścig w Argentynie na podium ukończyli również Xavier Simeon i Luis Salom. Dla zawodnika zespołu Federal Oil Gresini Moto2 drugie miejsce to nagroda za ciężką pracę, którą wykonuje w tym sezonie. Simeon podczas dwóch poprzednich wyścigów walczył z czołówką o zwycięstwo, jednak dwukrotnie kończyło się to upadkiem. Tym razem Belg dotarł do mety i na dodatek zapisał na swoim koncie 20 punktów.
Równie szczęśliwy był po wyścigu w Argentynie Luis Salom. Trzeci zawodnik ubiegłego sezonu w kategorii Moto3, do tej pory pozostał w cieniu kolegi z zespołu, Mavericka Vinalesa. Tym razem to Vinales musiał przełknąć gorycz porażki - młody Hiszpan upadł na samym początku rywalizacji i pokrzyżował swoje szanse na powtórzenie sukcesu z Austin. Salom przez cały wyścig bardzo konsekwentnie podróżował za plecami Rabata i Simeona, przy okazji tocząc zaciekłe pojedynki z Simone Corsim. Do tej dwójki pod koniec wyścigu dołączył jeszcze Dominique Aegerter.
Z maszyny Szwajcara co jakiś czas wydobywał się dym. Na szczęście nie skończyło się to defektem motocykla. Aegerter podczas pierwszej rundy w Katarze zanotował awarię silnika i musiał zjechać z toru, co kosztowało go stratę cennych punktów. Kapitalny wyścig ma za sobą także Alex Lowes, który wystartował z 22 pozycji. Ostatecznie Brytyjczyk zameldował się na mecie jako ósmy, co oznaczało awans o czternaście miejsc. Wyścig w Argentynie ma jednak tyle samo wygranych, co przegranych. Fatalnie spisali się przede wszystkim Takaaki Nakagami (15 miejsce), Jonas Folger (16 miejsce) oraz Johann Zarco (18 miejsce). Wszyscy trzej świetnie spisywali się podczas treningów i kwalifikacji, jednak wyścig zupełnie im nie wyszedł. Szansa na rehabilitację już podczas kolejnej rundy w Jerez.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]