Początek wyścigu na Phillip Island był dobry w wykonaniu Jorge Lorenzo. Hiszpan przebił się na drugą pozycję, którą po kilku pozycjach stracił na rzecz Valentino Rossiego.
[ad=rectangle]
Ostatecznie dwukrotny mistrz świata ukończył rywalizację na drugim miejscu, gdyż w końcówce wyścigu upadek zanotował prowadzący Marc Marquez. W tej sytuacji z wygranej cieszył się Rossi. - To świetny wynik dla Yamahy, bo trzy nasze motocykle stanęły na podium. Z drugiej strony, wyścig nie ułożył się po mojej myśli. Męczyliśmy się, aby znaleźć właściwe ustawienia sprzętu. Tymczasem wybrałem złą przednią oponę na wyścig. Dlatego w pewnym momencie walka o coś więcej się dla mnie zakończyła - powiedział Lorenzo.
W końcówce wyścigu Hiszpan miał jednak sporo szczęścia, gdyż wyprzedził go jadący lepszym tempem Cal Crutchlow. Brytyjczyk popełnił jednak błąd na przedostatnim okrążeniu i zanotował upadek. Bliski wyprzedzenia Lorenzo był też Pol Espargaro, jednak były mistrz serii Moto2 jechał na limicie i wypadł z toru.
- Cieszę się z drugiego miejsca. To była najszczęśliwsza druga pozycja w mojej karierze, bo dużo zawodników mogło mnie wyprzedzić, bo miało lepsze tempo. Jestem jednak też rozczarowany, bo z inną oponą z przodu, mógłbym trzymać tempo Marca Marqueza i walczyć o wygraną. Teraz będziemy robić wszystko, aby być jak w najlepszej formie w Malezji. Spróbujemy tam wygrać - podsumował zawodnik Movistar Yamaha MotoGP.