Marc Marquez: Chciałem dobrze, a wyszło źle

Wyścig o Grand Prix Katalonii zakończył się fatalnie dla Marca Marqueza. Hiszpański motocyklista już na początku rywalizacji zanotował upadek i musiał zrezygnować z dalszej jazdy.

W tym artykule dowiesz się o:

Po wyścigu o Grand Prix Katalonii sytuacja Marca Marqueza w mistrzostwach świata zrobiła się bardzo trudna. Hiszpan po raz kolejny w tym sezonie nie ukończył rywalizacji z powodu upadku i nie zdobył punktów.
[ad=rectangle]
W efekcie "MM93" ma na swoim koncie tylko 69 punktów, podczas gdy prowadzący w klasyfikacji Valentino Rossi ma ich 138. W niedzielnym Grand Prix Katalonii Marquez jechał na drugiej pozycji, ale przestrzelił jeden z zakrętów i wypadł poza tor. - Starałem się dać z siebie wszystko, bo to był mój domowy wyścig, ale popełniłem błąd jadąc na limicie. Chciałem dobrze, a wyszło źle. Za wszelką cenę chciałem jechać dobrym tempem, wtedy takie rzeczy mogą się zdarzyć - stwierdził aktualny mistrz świata.

W Barcelonie kolejne w tym sezonie zwycięstwo odniósł Jorge Lorenzo. - Jechałem dobrze, starałem się oszczędzać opony, ale popełniłem błąd i doszło do upadku. Kiedy znajdowałem się w żwirze, to zobaczyłem, że zbliżam się do ściany okalającej tor, więc trochę się pochyliłem. Nie mogłem się już zatrzymać i doszło do upadku. Udało mi się dojechać do boksów, ale szybko zorientowałem się, że dźwignia zmiany biegów jest uszkodzona i nie mogę zmieniać biegów - dodał "MM93".

Pomimo słabego wyniku w Grand Prix Katalonii, hiszpański motocyklista nie zapomniał o kibicach, którzy w niedzielę szczelnie wypełnili trybuny obiektu Catalunya. - Chcę im wszystkim podziękować za to, że przyszli na tor. Najlepszą rzeczą, jakiej doświadczyłem podczas tych trzech okrążeń, były ich okrzyki i wsparcie - podsumował Marquez.

Źródło artykułu: