Valentino Rossi: Nie miałem wyboru. Musiałem ściąć zakręt

Valentino Rossi wygrał wyścig o Grand Prix Holandii na torze w Assen. Na ostatnim okrążeniu Włoch był jednak bliski wypadnięcia z rywalizacji po ostrej walce z Marcem Marquezem.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Weekend wyścigowy w Assen ułożył się po myśli Valentino Rossiego. W piątek "Doctor" wygrał sesję kwalifikacyjną, a dzień później sięgnął po trzecie w tym sezonie zwycięstwo. Był to pierwszy triumf Włocha, po starcie z pole position, od sezonu 2009 i wyścigu na torze w Rimini.
Jednak na ostatnim okrążeniu Rossi był bliski wypadnięcia z wyścigu. Włoch został zaatakowany przez Marca Marqueza i wypadł z zakrętu. - Jechałem na limicie. Nie chcę mówić, że mam za sobą perfekcyjny wyścig, ale było blisko tego. Wiedziałem, że nie jestem w stanie uciec i zdobyć przewagi nad Marcem. Walka z nim jest zawsze bardzo trudna, ale byłem przekonany, że jestem na tyle konkurencyjny, by próbować walczyć o wygraną - powiedział "Doctor".36-latek po incydencie z Marquezem wylądował w żwirze, ale utrzymał się na motocyklu i ściął zakręt, wjeżdżając na linię mety na pierwszej pozycji. - Na ostatnich okrążeniach ryzykowałem i jechałem na maksa. Wjechaliśmy do ostatniej szykany, gdzie Marc próbował mnie wyprzedzić, ale był nieco za daleko. Dotknął mnie i musiałem ściąć zakręt. W zasadzie, nie miałem wyboru i miałem przy tym sporo szczęścia, bo wjechałem w żwir. Zrobiłem to na pełnym gazie, choć nie wiedziałem jak głęboka jest warstwa żwiru. Mogłem tam stracić panowanie nad motocyklem. Gdy wróciłem na tor, zobaczyłem w jakim miejscu jest Marc. On zwolnił bardziej niż ja po tym incydencie i został na drugiej pozycji - dodał Rossi.
Valentino Rossi miał powody do zadowolenia w Assen Valentino Rossi miał powody do zadowolenia w Assen
Po wygranej w Assen włoski motocyklista umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. W tym momencie Rossi ma dziesięć punktów przewagi nad drugim Jorge Lorenzo. - To był świetny weekend. To zwycięstwo jest bardzo ważne, bo wzrosła moja przewaga nad Jorge Lorenzo. Sytuacja w mistrzostwach jest bardzo wyrównana. Dlatego w każdym wyścigu trzeba próbować zyskać jak najwięcej nad rywalem. Szczególnie jeśli przychodzą zawody, w których jesteś konkurencyjny, bo przyjdą też gorsze chwile - stwierdził Włoch.

Wyścig w Assen, gdzie w przeszłości Rossi odnosił wiele zwycięstw, przerwał dominację Lorenzo. Do momentu Grand Prix Holandii "Por Fuera" mógł pochwalić się czterema wygranymi z rzędu. - Fantastycznie było ponownie wygrać w Assen. W ten sposób zmazałem wyniki z Jerez, gdzie Jorge zdobył dziewięć punktów więcej niż ja. Teraz musimy spróbować zniwelować rezultaty z Mugello, bo tam również zyskał punkty do mnie. Oczywiście żartuję, ale Jorge wykonał świetną pracę. Zniwelował stratę dwudziestu ośmiu punktów do jednego. Dlatego opuszczanie Assen z przewagą dziesięciu "oczek" nad nim ma zasadnicze znaczenie. Myślę, że tegoroczna walka o tytuł decydować się będzie na ostatnim okrążeniu ostatniego wyścigu - podsumował Rossi.

MotoGP: Walka na łokcie pomiędzy Rossim a Marquezem. Włoch najlepszy w Assen

Czy Valentino Rossi sięgnie w tym roku po tytuł mistrzowski MotoGP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×