Problemy z kontuzjowanym przedramieniem oraz kiepski motocykl przygotowany przez Repsol Honda Team na ten sezon sprawiły, że Dani Pedrosa może uznać obecny rok za stracony. W wyścigu o Grand Prix Niemiec hiszpański motocyklista pokazał się jednak z dobrej strony.
[ad=rectangle]
Na początku wyścigu Pedrosa znalazł się na czwartej pozycji, ale na dystansie był w stanie uporać się z Jorge Lorenzo oraz Valentino Rossim. Szybszy od Hiszpana okazał się jedynie Marc Marquez. - Jestem przeszczęśliwy. Przede wszystkim z tego w jakim stylu zakończyłem wyścig. Jechałem pod sporą presją Valentino Rossiego i musiałem jechać na limicie. Minęło trochę czasu, odkąd byliśmy w stanie walczyć jak równy z równym, ale zawsze trudno z nim wygrać. Dałem z siebie wszystko i wygrałem z nim - powiedział Pedrosa.
Kłopoty z zespołem pompującego przedramienia sprawiły, że pod koniec wyścigów Pedrosa miał trudności z prowadzeniem motocykla. Dlatego Hiszpan w tym roku po raz kolejny poddał się operacji. Na Sachsenringu Hiszpan w końcu mógł zapomnieć o swoich problemach ze zdrowiem. - Pod koniec wyścigu jechałem znacznie lepiej i to jest pierwszy wyścig w tym sezonie, kiedy byłem w stanie utrzymać dobre tempo aż do ostatniego okrążenia. Prawda jest też taka, że na tym torze mamy większy handicap niż na innych obiektach, bo odpowiada charakterystyce naszego motocykla - dodał Hiszpan.
Po wyścigu w Niemczech w MotoGP rozpoczęła się wakacyjna przerwa. Dla zawodników Repsol Honda Team będzie ona jednak nieco krótsza, gdyż japoński zespół zaplanował na przyszły tydzień testy motocykli na torze we włoskim Misano. - W przyszłym tygodniu musimy pracować równie ciężko, bo tym razem na Sachsenringu Valentino Rossi i Jorge Lorenzo byli znacznie bliżej nas niż w poprzednich latach. Zobaczymy czy znajdziemy coś ekstra przed drugą częścią sezonu, coś co mogłoby uczynić nas bardziej konkurencyjnym zespołem - podsumował hiszpański motocyklista.