Valentino Rossi nie popada w hurraoptymizm. "Rywale do nas doskoczą"

Valentino Rossi zakończył piątkowe treningi przed wyścigiem o Grand Prix Aragonii z drugim wynikiem. Włoch ma jednak świadomość, że w sobotę jego rywale poprawią swoje tempo.

Po ostatnim wyścigu o Grand Prix San Marino sytuacja Valentino Rossiego w mistrzostwach jest komfortowa. Włoch ma aż 23 punkty przewagi nad drugim w klasyfikacji Jorge Lorenzo.

To właśnie Hiszpan wygrał obie sesje treningowe na torze Motorland Aragon i Rossiemu trudno będzie w najbliższą niedzielę po raz kolejny powiększyć przewagę nad Lorenzo. Pozytywną wiadomością dla Włocha jest, że w piątkowych treningach był szybszy od Marca Marqueza i Daniego Pedrosy. - W zeszłym miesiącu mieliśmy testy na torze w Aragonii, bo to jeden z naszych obiektów testowych. Wybraliśmy go jako nasz cel, bo w przeszłości zawsze tutaj cierpieliśmy. Początek weekendu nie był najgorszy, bo mogliśmy zacząć jazdę z dobrymi ustawieniami. W efekcie tempo moje i Jorge było bardzo mocne, choć on był nieco szybszy - powiedział "Doctor".

Rossi nie ukrywa, że spory wpływ na wyniki niedzielnej rywalizacji będzie mieć ogumienie. - Musimy dalej pracować i starać się poprawiać w niektórych sektorach. Do tego bardzo ważny będzie odpowiedni dobór opon na wyścig. Można wybrać opcję średnią albo twardą, trudno powiedzieć która z nich jest lepsza na ten moment. W sobotę będziemy musieli poprawić ustawienia motocykla i dokonać właściwego wyboru opon - dodał 36-latek.

Włoski motocyklista ma również świadomość, że jego główni rywale w sobotę podkręcą tempo. - Próbowaliśmy bardziej miękkiej mieszanki opon pod koniec treningu, a nasi rywale tego nie zrobili. Gdyby je założyli, to byliby na naszym poziomie. W sobotę na pewno doskoczą do naszego poziomu. Jednak tak długo jak jesteśmy w stanie z nimi walczyć, to jest dobrze, bo w przeszłości zawsze byli silniejsi w Aragonii. My na pewno musimy popracować nad strefami hamowania, nad wejściami w zakręty - podsumował Rossi.

Komentarze (0)