WSBK: Triumf Jonathana Rei na Magny-Cours, ogromny pech Pawła Szkopka

Łukasz Kuczera 04 Października 2015, 11:43

Warunki na torze Magny-Cours we Francji nie są najlepsze. Już w sobotę w okolicach obiektu padał obfity deszcz, co przełożyło się na wiele upadków podczas kwalifikacji. W niedzielę sytuacja nie zmieniła się i zawodnicy ruszyli do wyścigu na oponach przeznaczonych na mokrą nawierzchnię.

Bardzo dobrze w deszczu radził sobie Tom Sykes. Brytyjczyk, choć startował dopiero z trzeciego rzędu, bardzo szybko przebił się na czoło wyścigu. Na ostatnich okrążeniach tempo Sykesa znacząco spadło, co wykorzystał jego kolega z zespołu - Jonathan Rea. Brytyjczyk, który jest już pewny tytułu mistrzowskiego w tym roku, wyprzedził Sykesa na dwa "kółka" przed końcem wyścigu.

Po raz pierwszy w tym sezonie na podium stanął Sylvain Guintoli. Francuz wygrał zaciekły pojedynek o trzecie miejsce z Michaelem van der Mark i Chazem Daviesem. Słabszy wynik Daviesa na Magny-Cours sprawił, że zawodnik Ducati nadal nie może być pewny tytułu wicemistrza świata. W klasyfikacji generalnej mistrzostw goni go Sykes.

Nie najlepiej poranny wyścig wspominać będzie Paweł Szkopek. Polak otrzymał szansę występu z "dziką kartą" na Magny-Cours. Zaraz po starcie reprezentant Yamahy przebił się na dobrą, dwunastą pozycję i przez znaczną część dystansu utrzymywał się w punktowanej piętnastce. Na cztery okrążenia przed końcem wyścigu Szkopek zaczął stopniowo tracić pozycje i ostatecznie zjechał do boksów. Jak się okazało, w jego motocyklu doszło do awarii - zawiodła pompa paliwa albo elektronika została zalana wodą.