Alvaro Bautista potrącił mechanika. Czy to wymusi zmiany w MotoGP?

W trakcie trwania sezonu MotoGP kilkukrotnie dochodzi do sytuacji, w której zawodnicy muszą zmieniać motocykle w trakcie wyścigu. Ostatnie wydarzenia z Grand Prix Argentyny sprawiły, że w padoku zaczęło się dyskutować o zmianach w tej kwestii.

Zawodnicy MotoGP muszą zmieniać motocykle w przypadku opadów deszczu. Ponieważ każdy team ma przygotowane dwie maszyny dla swojego reprezentanta, nie trzeba zatrzymywać wyścigu. Inaczej jest w przypadku niższych kategorii - w Moto2 i Moto3 motocykliści mają do dyspozycji tylko jedną maszynę. Jeśli w trakcie wyścigu niższej kategorii zaczyna padać deszcz, zostaje on wstrzymany, a zawodnicy mogą spokojnie zjechać do alei serwisowej i wymienić opony.

Niekiedy w MotoGP dochodzi do sytuacji, w której wymianę motocykli i opon wymusza zużycie opon. Tak było w 2013 roku w Australii, gdzie wysoka temperatura i nowy asfalt na torze Phillip Island pożerały ogumienie. W efekcie sędziowie, w trosce o bezpieczeństwo zawodników, nakazali im zmianę maszyn w połowie wyścigu.

Sytuacja powtórzyła się w tym sezonie w Argentynie. W trakcie jednego z treningów wybuchła opona w motocyklu Scotta Reddinga i dla bezpieczeństwa firma Michelin zarządziła zjazdy do alei serwisowej w trakcie trwania wyścigu. Podczas zmiany motocykli doszło jednak do wypadku w okolicach garażu teamu Aprilia. Zjeżdżający do boksu Alvaro Bautista nie wyhamował i potrącił jednego z mechaników.

Zobacz. "4-4-2": kulisy przygotowań biało-czerwonych do Euro 2016

{"id":"","title":""}

W efekcie w MotoGP zaczęto dyskutować o zmianach. Wstrzymywanie wyścigu z powodu opadów deszczu i jego restart po krótkiej przerwie nie jest brane pod uwagę ze względu na prawa telewizyjne i czas antenowy. Możliwe jest za to zmniejszenie prędkości z jaką zawodnicy poruszają się w alei serwisowej.

Sami zawodnicy mają swoje zdanie na ten temat. - Na pewno pobyt w boksie jest niebezpieczny. Widać to chociażby w Formule 1, gdzie często kierowca popełnia błąd i uderza w mechanika. Tak się też stało z Bautistą. Widziałem film z tego zdarzenia i nie wiem czy Alvaro zahamował za późno, a może w tym miejscu w alei serwisowej było mokro. Możliwe, że obniżenie limitu prędkości w boksach uczyniłoby taką zmianę motocykli bezpieczniejszą - powiedział na konferencji prasowej Valentino Rossi.

Nieco inaczej problem ze zmianą motocykli rozwiązałby Marc Marquez. Hiszpan jest zwolennikiem ograniczenia liczby ludzi przebywających w boksach w momencie pojawienia się zawodnika. - Być może trudno to zrozumieć i wygląda to na niebezpieczne dla zawodników, ale wymiana motocykli jest najbezpieczniejszą opcją. Myślę, że trzeba się skupić na ograniczeniu liczby ludzi w alei serwisowej. Musimy o tym pomyśleć. Zmniejszenie prędkości też mogłoby być dobrym rozwiązaniem, ale znowu zawodnicy będą narzekać, że tracimy na takiej wymianie za dużo czasu - stwierdził były mistrz świata.

Z kolei Jorge Lorenzo jest zwolennikiem przerywania wyścigu na moment zmiany motocykla. - Osobiście, nie jestem wielkim fanem takich wyścigów, gdy trzeba zmieniać motocykl. Jednak musimy mieć na uwadze telewizję i wszystkie inne rzeczy, więc musimy znaleźć jakiś kompromis. Najlepszym byłoby takie rozwiązanie, gdzie ryzyko wypadku jest zminimalizowane, nie tylko dla zawodników, ale i dla mechaników. Często jest tak, że zawodnik wjeżdża do alei, ma za sobą kolejnego rywala i nie wie co on zamierza zrobić. Do tego dochodzi prędkość, z którą trzeba się zatrzymać w boksie. Musimy to wszystko dopracować - powiedział Hiszpan.

Źródło artykułu: