W niedzielę w Scarborough rozegrano kolejną edycję "Bob Smith Spring Cup". Co roku wyścig odbywa się na torze ulicznym, którego długość liczy 2,43 mili. Niestety, w trakcie trwania zawodów doszło do wypadku z udziałem Billy'ego Redmayne'a.
25-latek doznał poważnych obrażeń głowy i został przetransportowany śmigłowcem do pobliskiego szpitala. Lekarzom w Middlesbrough nie udało się uratować Redmayne'a i we wtorek poinformowali o jego śmierci.
Redmayne zadebiutował w wyścigach ulicznych w roku 2014. Pokazał się z dobrej strony w zawodach Newcomers Manx Grand Prix. W kategorii juniorskiej tej imprezy zajął drugą pozycję. Później pojawiał się w kolejnych wyścigach drogowych, w których notował kolejne dobre rezultaty i zyskał miano jednego z najbardziej obiecujących motocyklistów na Wyspach.
W tym roku Redmayne miał zadebiutować w słynnym wyścigu ulicznym TT na wyspie Isle of Man. Dzięki wsparciu najbliższych Brytyjczykowi udało się uzbierać budżet na występ w tej imprezie, w której miał wystartować na motocyklu MV Agusta 675. Równocześnie Redmayne miał występować w pucharze Kawasaki ZX10.
Redmayne był również członkiem pułku spadochronowego i miał na swoim koncie m. in. misję w Afganistanie. Przełożeni Brytyjczyka wyrażali jednak zgodę na jego występy w wyścigach i mógł liczyć na przychylne traktowanie, co umożliwiało mu treningi i występy w zawodach.
Zobacz wideo: #dziejesienazywo. Legia Warszawa na podbój Europy? "Liczy się tylko Liga Mistrzów"