Valentino Rossi z powodu upadku nie ukończył ostatniego Grand Prix Japonii na torze Motegi. Rywalizację w Japonii wygrał Marc Marquez, co dało hiszpańskiemu motocykliście trzeci w karierze tytuł mistrzowski w kategorii MotoGP.
Obecnie Rossi musi się skupić na walce o tytuł wicemistrza świata z Jorge Lorenzo. Na trzy wyścigi przed końcem sezonu "Doctor" ma na swoim koncie 196 punktów. Lorenzo traci do niego 14 "oczek". - Największym minusem wyścigu na Motegi jest powrót z Japonii z zerowym dorobkiem punktowym. Pokazaliśmy tam jednak, że jesteśmy mocni. Phillip Island w Australii również jest fantastycznym torem, który bardzo lubię. Musimy zrobić wszystko, aby być bardzo szybkim na tym torze - powiedział Rossi.
Przed sezonem na torze w Australii odbyły się zimowe testy, w trakcie których zawodnicy mogli sprawdzić m. in. zachowanie nowych opon firmy Michelin. To powinno pomóc motocyklistom w przygotowaniach do niedzielnego wyścigu.
- Testowaliśmy w Australii, ale sytuacja się zmieniła. Teraz kończy się dla nas bardzo nieudany sezon. Na papierze to jest nasz najgorszy sezon od lat. Mam nadzieję, że warunki pogodowe w Australii nie będą kiepskie. Jeśli będzie zimno, to będzie bardzo niebezpiecznie w tych warunkach. Dlatego liczmy na dobrą pogodę i zobaczymy co się stanie - dodał "Doctor".
ZOBACZ WIDEO Radović: to nasz najlepszy mecz w LM
POPRAWICIE TO BO WSTYD