Valentino Rossi: Warunki były bardzo trudne

Piątek na torze Phillip Island stał pod znakiem ulewnego deszczu. To pokrzyżowało plany wielu zawodnikom. Powodów do zadowolenia nie miał Valentino Rossi, który został zdyskwalifikowany w pierwszym treningu MotoGP.

Zawodnicy rywalizujący w MotoGP będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o piątkowych treningach na torze Phillip Island. Już w trakcie pierwszej sesji przyszło im rywalizować w deszczowych warunkach, przez co wielu z nich spędziło większość czasu w alei serwisowej.

Inaczej postąpił Valentino Rossi. Włoch o poranku chciał sprawdzić ustawienia motocykla i założył w swojej maszynie opony z super miękkiej mieszanki. "Doctor" czuł się na tym ogumieniu na tyle dobrze, że pokonał na nim więcej niż dziesięć okrążeń. Tymczasem zalecenia organizatorów Grand Prix Australii były takie, aby nie przekraczać tego dystansu na tym typie ogumienia.

W efekcie Rossi został zdyskwalifikowany po zakończeniu pierwszej sesji treningowej. Zawodnik Movistar Yamaha MotoGP pozostał jedynie z czasem, który wywalczył na oponach z twardej mieszanki. W efekcie dało mu to dwudziestą pozycję na zakończenie zmagań.

- Warunki były bardzo trudne. Pogoda nie dopisała. Było bardzo zimno, a na torze zalegało sporo wody. Rano był taki moment, że przez jakieś 20 minut warunki były w miarę do jazdy. Wtedy nie było najgorzej, pokazałem dobre tempo. Popołudniu temperatura spadła, do tego było jeszcze więcej wody, więc ściganie się było niemożliwe - powiedział "Doctor".

37-latek zaliczył wpadkę w trakcie pierwszego treningu, gdyż jego ekipa źle policzyła okrążenia. Do regulaminowych dziesięciu "kółek" zaliczano też bowiem okrążenie, na którym zawodnik wyjeżdżał z boksu. - Nie mogliśmy zbytnio popracować nad ustawieniami motocykla, więc pozostaje nam wierzyć, że te odczucia po porannym treningu są dobre. Teraz musimy czekać do soboty - dodał Rossi.

ZOBACZ WIDEO Sevilla przełamała się w Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)